PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Nie mam kumpli
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam.
W skrócie:
Mam 17 lat i od zawsze byłem bardzo nerwowy i nieśmiały i powiem niestety, że chyba nigdy nie prowadziłem do końca normalnego życia towarzyskiego (jak jakieś 99% tutaj,ale mam nadzieje, że są tu także osoby które sobie z tym poradziły) Odkąd pamiętam zawsze byłem typem głupiutkiego znajomka, który fajnie że jest, ale w sumie nie obchodzi mnie dopóki czegoś nie chce. Moi znajomi zazwyczaj mnie ignorowali, traktowali bez szacunku i wykorzystywali, ale koniec końców zawsze byłem milutki i się cieszyłem, że w ogóle ktoś mnie "lubi". Zawsze kończyło się to lamentem i postanowieniem, że będę silny i asertywny, no ale po jakiś 7 razach zawsze zgadzam się na to samo i myślę, że będzie inaczej.Zawsze trzymam się paru osób i gdy kontakt się urywa zostaje kompletnie na lodzie. Moim specyficznym problem jest też to od jakiś paru ostatnich lat jest brak męskich znajomych. Nie odczuwałem tego jakoś dobitnie aż do niedawna gdy zdałem sobie sprawę,jak wiele mi dawała typowo męska relacja i jak mi brakuje dawnych "kumpli". Nie mam typowo męskich zainteresowań(w ogóle ciężko mi je konkretnie sprecyzować) ale z tego co widzę to większość facetów nie ma w moim otoczeniu a jakoś są w stanie prowadzić barwne życie towarzyskie. Dodam, że nawiązywanie nowych znajomości jest dla mnie ciężkie, ale bardzo się staram i efekty nie są jakieś szał pał ale jakieś małe zmiany są. Czy któryś z forumowiczów spotkał się z podobnym problem i nauczył się tego całego small talku(albo chociaż jak sprawiać wrażenie, że jest się pewnym siebie i nie odrzucać innych ludzi od siebie). Jeszcze całe życie przede mną i obawiam się, że to ostatni dzwonek by nauczyć się "żyć poprawnie wśród ludzi", bo jak pojadę na studia sam do większego miasta to prawdopodobnie się załamie i mogę zmarnować całą swoja młodość. Proszę o pomoc wszystkich, którzy wygrali z fobią społeczną lub nieśmiałością
Myślę, że Twoim głównym problemem mogą być za duże wymagania społeczne. Nie stawiaj sobie za cel znalezienie znajomych na siłę, bo wszystko co osiągniesz, nie będzie trwałe, naturalne, a przede wszystkim będziesz się strasznie męczyć.
Dobrym początkiem do oswojenia się ze smalltalkiem będzie przysłuchiwanie się znajomym(lecz nie rób tego za często w otoczeniu jednej grupy). Możesz również dołączyć do jakiegoś czatu i tam też nabywać inteligencję społeczną. Niekoniecznie każdy lubi "rozmowy o niczym", więc nie powinieneś obrać sobie tego za pierwszorzędny cel.
Jeśli chodzi o Twoich znajomych: Zastanów się, czy aby na pewno wybierałeś sobie dobre środowisko do tworzenia relacji. Zalecam podchodzenie z pewną rezerwą do osób, którym nie zależy na zdrowej znajomości z Tobą. Spróbuj rozejrzeć się gdzieś poza Twoim bezpośrednim kręgiem kontaktów i zbadania środowiska osób, które okazują Tobie swoją sympatię. :Stan - Uśmiecha się:
Zbierz myśli i zastanów się na jakich relacjach tak naprawdę Ci zależy i bądź otwarty na wszystkie możliwości złapania kontaktu. Jeśli masz zamiar dołączyć do jakiejś grupy, to siłą rzeczy musisz się do niej dopasować. Gdy po jakimś czasie stwierdzisz, że nie pasujesz do tej grupy i relacja wpływa toksycznie na Twoje życie, to postaraj się nie przywiązywać emocjonalnie do żadnej z osób(świadomie nie zrażając ich przy tym do swojej osoby). Raczej nie ma takiej osoby na całym świecie, która byłaby przez wszystkich lubiana, więc absolutnie nie staraj się tworzyć perfekcyjnych znajomości z innymi ludźmi. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Najważniejsze, że wciąż starasz się walczyć z obecnym stanem rzeczy i życzę Ci samych sukcesów w dążeniu do celu. ^_^
KA_☕☕☕_WA napisał(a):Myślę, że Twoim głównym problemem mogą być za duże wymagania społeczne. Nie stawiaj sobie za cel znalezienie znajomych na siłę, bo wszystko co osiągniesz, nie będzie trwałe, naturalne, a przede wszystkim będziesz się strasznie męczyć.
Dobrym początkiem do oswojenia się ze smalltalkiem będzie przysłuchiwanie się znajomym(lecz nie rób tego za często w otoczeniu jednej grupy). Możesz również dołączyć do jakiegoś czatu i tam też nabywać inteligencję społeczną. Niekoniecznie każdy lubi "rozmowy o niczym", więc nie powinieneś obrać sobie tego za pierwszorzędny cel.
Jeśli chodzi o Twoich znajomych: Zastanów się, czy aby na pewno wybierałeś sobie dobre środowisko do tworzenia relacji. Zalecam podchodzenie z pewną rezerwą do osób, którym nie zależy na zdrowej znajomości z Tobą. Spróbuj rozejrzeć się gdzieś poza Twoim bezpośrednim kręgiem kontaktów i zbadania środowiska osób, które okazują Tobie swoją sympatię. :Stan - Uśmiecha się:
Zbierz myśli i zastanów się na jakich relacjach tak naprawdę Ci zależy i bądź otwarty na wszystkie możliwości złapania kontaktu. Jeśli masz zamiar dołączyć do jakiejś grupy, to siłą rzeczy musisz się do niej dopasować. Gdy po jakimś czasie stwierdzisz, że nie pasujesz do tej grupy i relacja wpływa toksycznie na Twoje życie, to postaraj się nie przywiązywać emocjonalnie do żadnej z osób(świadomie nie zrażając ich przy tym do swojej osoby). Raczej nie ma takiej osoby na całym świecie, która byłaby przez wszystkich lubiana, więc absolutnie nie staraj się tworzyć perfekcyjnych znajomości z innymi ludźmi. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Najważniejsze, że wciąż starasz się walczyć z obecnym stanem rzeczy i życzę Ci samych sukcesów w dążeniu do celu. ^_^

Bardzo dziękuje za odpowiedź.
Sam zauważyłem, że szukam znajomości trochę byle były,ale po prostu boje się, że znowu zostanę na lodzie i chcę mieć na siłę poprawne warunki z otoczeniem. Obawiam się, że w najbliższym czasie znowu utracę kontakt z pewną osobą(3 raz z tą samą, chyba rzeczywiście nie warto sobie zawracać nią głowy) i boje się samotności :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Vendes, postawa taka, jak opisales - bycie milutkim i cieszenie sie, niezaleznie od tego jak kto Cie traktuje to cos pieknego, cos, co potrafi zaimponowac (o ile nie jest to ze strachu, czy braku alternatyw, a z przekonania) ale lepiej sie sprawdza sie u kobiet, lub w relacjach z kobietami. Miedzy facetami jest inaczej - jesli ktos Cie jakos podszczypuje mozesz przymknac oko raz, czy drugi, ale w koncu trzeba zareagowac, bo sobie jeden, czy drugi podly cham pozwoli na za duzo. Niestety - to nie jest latwe, ale da sie tego nauczyc, naprawde. Gdy otoczenie widzi, ze mozesz zareagowac - pozwala sobie na mniej. Nie musisz byc od razu chamem, mozesz traktowac ludzi dobrze, z szacunkiem i sympatia, po prostu nabycie tej umiejetnosci jest pomocne i bedzie pomocne w zyciu. Mozesz byc zyczliwy nawet w stosunku do ludzi, ktorzy wiesz, ze nie sa warci zblizania sie, wiesz, ze krzywdzili innych, wiec moga skrzywdzic i Ciebie, ale miej z tylu glowy co to za osoba, zawsze. Nie musisz dawac jej tego poznac wcale. Znam kogos, kto tak robi i bardzo podziwiam za to te osobe, no i wiem, ze swietnie zdaje to rezultat. Choc ona to robi z wyboru, rozumiem, ze Ty w jakims stopniu ze strachu, tak? (to duzo zmienia - brak alternatywy), nie ma sie czego wstydzic - pamietaj w jakim jestes miejscu :Stan - Uśmiecha się:

Widzisz, relacje miedzyludzkie to trudna materia do ogarniecia, bardzo ciezko ubrac to slowami, warto zaczac sie tego uczyc, jestes w dobrym wieku do tego - moze im wczesniej tym lepiej? Mozesz bez trudu zaczac w sieci, jesli nie cierpisz na niedobor wolnego czasu - warto isc w to, moze na poczatku byc ciezko, ale skoro napisales o tym tu to chcesz zmian, oczekujesz zmian, motywacja rzeczywiscie dosc, khm, taka sobie, jednak lepsza taka niz zadna, to, co wazne - pielegnuj w sobie uczucie checi zmiany. Nie wszystko musi kosztowac Cie duzo, mowiles o zainteresowaniach - wejdz w jakies grono w sieci odpowiadajace tym zainteresowaniom i wchodz w interakcje, prowadz dyskusje, sytuacja win-win, wejdziesz glebiej w temat, ktory Cie jara i przy okazji porozmawiasz z ludzmi, poobserwujesz ich reakcje i bedziesz w stanie przenosic to na grunt pozainternetowy. Kwestia samozaparcia, tylko tyle i az tyle. Kiedys polecalbym to forum, teraz robie to juz, khm, tak dosc umiarkowanie, ale zawsze i tu jakies zyczliwe istoty znajdziesz tez, niemniej bardzo polecalbym takie skromniejsze grono jakies, ktore sie dopiero tworzy, albo takie duze, ktore ma duzy przerob ludzi, takze nowych.

Rozumiem, ze napedza Cie strach przed byciem nieakceptowanym w grupie, przed jakas izolacja? Czy przed samotnoscia sama w sobie jako taka? Moze zapytaj sam siebie tez - do czego ci ludzie sa Ci potrzebni, co od nich dostajesz, czego oczekujesz, ale tez co sam mozesz im zaoferowac (a mozesz na pewno niejedno), wydajesz sie calkiem bystrym jegomosciem, wiedzac czego szukasz i czego od ludzi chcesz bedziesz wiedziec gdzie to mozesz znalezc i od kogo. W niejednym gronie ludzi jeszcze sie znajdziesz, pracuj nad soba, wtedy bedziesz wiedzial do kogo powinienes lgnac, z kim sie powinienes chciec dogadac, a od kogo powinienes absolutnie stronic. To wazne, bo jak bedziesz szedl z postawa - byle kto, byle mnie zaakceptowali, to bedziesz trafial nadal na ludzi byc moze nie najbardziej wartosciowych, mowiac eufemistycznie, bedziesz od nich uczyc sie spolecznych zachowan i stawal sie podobny do nich.

Lgniesz do ludzi, masz chec zmiany i motywacje w sobie - wiec pracuj nad soba. Konsekwentnie, kazdego dnia, nie bedziesz widzial efektow z dnia na dzien, ale one beda przychodzic. Poza tym przeczytaj wszystko to, co napisala KA_☕☕☕_WA i wez sobie do serca, to bardzo madra dziewczyna, ktora w swoim poscie skompresowala bardzo duzo bardzo cennej tresci. Nie wszystko oczywiscie moze przyjsc latwo, ale konsekwencja, praca nad soba kazdego dnia - to przyniesie rezultat, samo nie przyjdzie. Zacznij dzis, a szybciej zobaczysz jej efekty.

Obserwuj uwaznie i wyciagaj wnioski, pytaj, zdobywaj informacje, przelamuj sie, wychodz ze strefy komfortu, wyznacz sobie cele i zastanow sie jak dana rzecz mozesz osiagnac i ktoredy do tego dojsc. To, co teraz wydaje sie trudne, moze wrecz nieosiagalne, z czasem bedzie przychodzic Ci latwo, o ile sam o to zadbasz. Wiec walcz o to, po prostu. Albo potraktuj to jak spis banalow i nie rob nic, a za pare lat miej do siebie zal, ze nie zaczales i ze sie tego randomowego goscia z sieci nie posluchales. Powodzenia, stary (:
Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Vendes, postawa taka, jak opisales - bycie milutkim i cieszenie sie, niezaleznie od tego jak kto Cie traktuje to cos pieknego, cos, co potrafi zaimponowac (o ile nie jest to ze strachu, czy braku alternatyw, a z przekonania) ale lepiej sie sprawdza sie u kobiet, lub w relacjach z kobietami. Miedzy facetami jest inaczej - jesli ktos Cie jakos podszczypuje mozesz przymknac oko raz, czy drugi, ale w koncu trzeba zareagowac, bo sobie jeden, czy drugi podly cham pozwoli na za duzo. Niestety - to nie jest latwe, ale da sie tego nauczyc, naprawde. Gdy otoczenie widzi, ze mozesz zareagowac - pozwala sobie na mniej. Nie musisz byc od razu chamem, mozesz traktowac ludzi dobrze, z szacunkiem i sympatia, po prostu nabycie tej umiejetnosci jest pomocne i bedzie pomocne w zyciu. Mozesz byc zyczliwy nawet w stosunku do ludzi, ktorzy wiesz, ze nie sa warci zblizania sie, wiesz, ze krzywdzili innych, wiec moga skrzywdzic i Ciebie, ale miej z tylu glowy co to za osoba, zawsze. Nie musisz dawac jej tego poznac wcale. Znam kogos, kto tak robi i bardzo podziwiam za to te osobe, no i wiem, ze swietnie zdaje to rezultat. Choc ona to robi z wyboru, rozumiem, ze Ty w jakims stopniu ze strachu, tak? (to duzo zmienia - brak alternatywy), nie ma sie czego wstydzic - pamietaj w jakim jestes miejscu :Stan - Uśmiecha się:

Widzisz, relacje miedzyludzkie to trudna materia do ogarniecia, bardzo ciezko ubrac to slowami, warto zaczac sie tego uczyc, jestes w dobrym wieku do tego - moze im wczesniej tym lepiej? Mozesz bez trudu zaczac w sieci, jesli nie cierpisz na niedobor wolnego czasu - warto isc w to, moze na poczatku byc ciezko, ale skoro napisales o tym tu to chcesz zmian, oczekujesz zmian, motywacja rzeczywiscie dosc, khm, taka sobie, jednak lepsza taka niz zadna, to, co wazne - pielegnuj w sobie uczucie checi zmiany. Nie wszystko musi kosztowac Cie duzo, mowiles o zainteresowaniach - wejdz w jakies grono w sieci odpowiadajace tym zainteresowaniom i wchodz w interakcje, prowadz dyskusje, sytuacja win-win, wejdziesz glebiej w temat, ktory Cie jara i przy okazji porozmawiasz z ludzmi, poobserwujesz ich reakcje i bedziesz w stanie przenosic to na grunt pozainternetowy. Kwestia samozaparcia, tylko tyle i az tyle. Kiedys polecalbym to forum, teraz robie to juz, khm, tak dosc umiarkowanie, ale zawsze i tu jakies zyczliwe istoty znajdziesz tez, niemniej bardzo polecalbym takie skromniejsze grono jakies, ktore sie dopiero tworzy, albo takie duze, ktore ma duzy przerob ludzi, takze nowych.

Rozumiem, ze napedza Cie strach przed byciem nieakceptowanym w grupie, przed jakas izolacja? Czy przed samotnoscia sama w sobie jako taka? Moze zapytaj sam siebie tez - do czego ci ludzie sa Ci potrzebni, co od nich dostajesz, czego oczekujesz, ale tez co sam mozesz im zaoferowac (a mozesz na pewno niejedno), wydajesz sie calkiem bystrym jegomosciem, wiedzac czego szukasz i czego od ludzi chcesz bedziesz wiedziec gdzie to mozesz znalezc i od kogo. W niejednym gronie ludzi jeszcze sie znajdziesz, pracuj nad soba, wtedy bedziesz wiedzial do kogo powinienes lgnac, z kim sie powinienes chciec dogadac, a od kogo powinienes absolutnie stronic. To wazne, bo jak bedziesz szedl z postawa - byle kto, byle mnie zaakceptowali, to bedziesz trafial nadal na ludzi byc moze nie najbardziej wartosciowych, mowiac eufemistycznie, bedziesz od nich uczyc sie spolecznych zachowan i stawal sie podobny do nich.

Lgniesz do ludzi, masz chec zmiany i motywacje w sobie - wiec pracuj nad soba. Konsekwentnie, kazdego dnia, nie bedziesz widzial efektow z dnia na dzien, ale one beda przychodzic. Poza tym przeczytaj wszystko to, co napisala KA_☕☕☕_WA i wez sobie do serca, to bardzo madra dziewczyna, ktora w swoim poscie skompresowala bardzo duzo bardzo cennej tresci. Nie wszystko oczywiscie moze przyjsc latwo, ale konsekwencja, praca nad soba kazdego dnia - to przyniesie rezultat, samo nie przyjdzie. Zacznij dzis, a szybciej zobaczysz jej efekty.

Obserwuj uwaznie i wyciagaj wnioski, pytaj, zdobywaj informacje, przelamuj sie, wychodz ze strefy komfortu, wyznacz sobie cele i zastanow sie jak dana rzecz mozesz osiagnac i ktoredy do tego dojsc. To, co teraz wydaje sie trudne, moze wrecz nieosiagalne, z czasem bedzie przychodzic Ci latwo, o ile sam o to zadbasz. Wiec walcz o to, po prostu. Albo potraktuj to jak spis banalow i nie rob nic, a za pare lat miej do siebie zal, ze nie zaczales i ze sie tego randomowego goscia z sieci nie posluchales. Powodzenia, stary (:
Dziękuje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: