PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wybucham niczym bomba :]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć,

Dawno tutaj nie zaglądałam, gdyż nie było najmniejszej potrzeby, aż niestety do teraz.
Możliwe, że straciłam przez to przyjazn mojego życia - prawdziwą, szczerą, piękną.
Więc do rzeczy - wydaje mi się że, mam poważny problem z wyrażaniem swoich uczuć jak i radzeniem sobie z emocjami. Dodatkowo ufam tylko i wyłącznie sobie, mam wiele podejrzeń co do zachowań najbliższych, zauważam prawie na każdym kroku jakieś intrygi, prawie każdy ma jakiś do mnie problem według mnie, wybucham często gniewem.
Parę razy po alkoholu zdarzyło mi sie "wybuchnąć" i wyładować na mojej przyjaciółce emocje. Oczywiście było bardzo głosno, byłam agresywna, mówiłam straszne słowa na jej temat, zarzekałam sie, że to już koniec naszej przyjazni, że nie chce jej znać. Na drugi dzień, oczywiście przypomniałam sobie co najlepszego zrobiłam, przeprosiłam, ona mi oczywiście wybaczyła bo przecież mnie kocha i jakoś żyłyśmy dalej.
Niestety te sytuacje zaczęły się powtarzać co jakiś czas i już nie tylko po alkoholu.
Od niedawna stworzyła miedzy nami dystans. Nie poświęca mi już tyle uwagi jak dawniej, nie zwierza mi się ze wszystkiego, jest chłodna w stosunku do mnie, straciła do mnie zaufanie. No cóż..nic dziwnego. Ja to zrozumiałam, zgodziłam się na takie traktowanie. Taki stan rzeczy trwa ok. 2 miesięcy. Od tego czasu starałam sie być w porządku wobec niej, nie zaczynać żadnych kłotni, nie wyżywać sie na niej, ani jej za nic nie obwiniać. Myslałam, że sobie dobrze radze, ale tak nie jest.
Ostatnio jej napisałam ważna wiadomość na skajpie, a ona od razu sobie z niego poszła, ja oczywiście zamiast sie zastanowić że może jej tam nie ma bo jeszcze nie zdąrzyła sie nawet odezwać, może to problem z internetem od razu bez wachania obrzuciłam ją błotem, wyklinając, mówiąc, że mam gdzieś tego typu gierki, dystanse, jakieś sprawdzanie mnie i wiele innych przykrych rzeczy.
Kłociłyśmy sie prawie cały dzień. Dopiero na drugi dzień, wieczorem dotarło do mnie, że znowu popełniłam cholerny błąd. Zamiast z nią normalnie porozmawiać, znowu sprawiłam jej straszną przykrość. Nasza relacja stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nie wiem co będzie dalej. Postanowiłam, że dla niej, dla naszej przyjaźni coś zacznę robić w tym kierunku by jej więcej nie ranić i by to nie kończyło się na głupim przepraszam, a przede wszystkim by jej nie stracić.
Co mogę zrobić? jak nauczyć się nad sobą panować? Jak pracować krok po kroku nad nagłymi wybuchami emocji? Jak nie widzieć, w jej zachowaniu intryg, jakiś sztuczek? Jak jej zaufać? Już za dużo wytrzymywała moje zachowania. Chcę w końcu jej to wynagrodzić.
Znam ją od 15 roku życia. Mamy teraz 21/23 lata. Nie chcę jej stracić bo jest wspaniałym człowiekiem i moim jedynym najlepszym przyjacielem. Nie chce mieć innego!
Proszę, o jakieś rady.
Poważna,szczera i co najważniejsze spokojna rozmowa?
Rozumiem, ze wobec reszty swiata sie pilnujesz bardziej, a to ona obrywa i jest osoba, ktora przyjmuje te Twoja frustracje glownie?

Postaw sie na jej miejscu i zrozumiesz czemu ona sie wycofuje. Akceptuje Cie od lat, taka, jaka jestes, ceni Cie i lubi, zalezy jej i spedziliscie ze soba kilka ladnych lat, przegadalyscie miliony godzin. Nagle zaczynasz ja obrazac, wyladowywac sie na niej, no i co ona ma zrobic, pozwalac sobie na to?

Prawdopodobnie nastapily tu dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, ze czujesz sie z nia zbyt swobodnie, przez co pozwalasz sobie na za duzo. Zadbaj wiec o to, zeby miec poczucie, ze to moze zaraz niebawem umrzec, kazdy Twoj kolejny wybuch moze doprowadzic do definitywnego konca Waszej relacji. Nie bedzie to przyjemne, ale moze sie opanujesz i to zadziala. Druga sprawa jest to, ze pojawily sie wymagania pewnie z Twojej strony, to niejako naturalne. Ze ona cos juz musi, przyzwyczailas sie do tego, ze jest, wiec moze czujesz, ze Ci sie to, co ona dawala, nalezy. A przeciez nie nalezy Ci sie, ona ma prawo pelne olac Cie, skoro jej z Toba zle, jest w koncu wolna osoba.

Uswiadom sobie to i byc moze ta swiadomosc w jakims stopniu zmieni Twoje podejscie do niej. Przeciez gdybys w momencie, gdy ja poznawalas, zachowywala sie tak, jak teraz, to ta znajomosc by nie powstala nawet, nie mowiac o przyjazni.

Powodzenia, kibicuje Ci bys dala rade wyplenic z siebie to jakos, choc pewnie nie bedzie latwo.
Właśnie, to jest chyba dokładnie tak jak mowisz. Strasznie sie do niej przyzwyczaiłam, dla mnie zaniedbywała nawet swój związek. Rozmawiała ze mnie więcej niż że swoją miłością. Byłyśmy dla siebie dostępne całymi dniami i ja tego chyba nie doceniałam...wydawało mi sie, że ja zawsze mam pierwszeństwo w jej życiu, ja jestem najważniejsza i koniec kropka. W jej otoczeniu czuję pełną swobode od lat inaczej nie byłoby mowy o przyjazni, może własnie z tego wzgledu sobie na takie akcje pozwalałam, zapominając że ona przecież nie jest mną i nie musi znosic moich humorów i że to moja sprawa żeby sobie z tym radzic. Czuje że już to, Zje**** :]. Powiadomiłam ją że chce to zmienic, chce o nas walczyć itd. że podejme prace nad sobą. Powiedziała, że jak bd gotowa ze mną rozmawiać to sie odezwie. Strasznie sie boje że własnie tego już nie zrobi...
Nie dumaj nad tym, nie masz wplywu na to, co ona zrobi. Skup sie na tym, co mozesz zrobic sama. Jak dlugo nie macie kontaktu?

Wiesz, jest tez tak, ze ona przeciez nie zapomni o Tobie z dnia na dzien, przywiazala sie i jak minie nieco czasu to przeciez bedzie do Ciebie lgnac znowu. Nie stawiaj sie tez w takiej pozycji, w ktorej bedziesz na kazde jej zawolanie, bo to jest dla kazdego nieznosne, zajmij sie soba, na ile to mozliwe nie zastanawiaj sie nad tym. Zajmij swoj czas jakos inaczej, daj jej troche luzu i wroci, tak sadze. Zbyt dlugo sie znacie, by ona odpuscila tak sobie to. Ponadto no naprawde nie przejmuj sie tym, na co nie masz wplywu, zawsze skupiaj sie na tym, na co wplyw masz.
Przyjazn nie jest zbyt gleboka, to tak jak kazde uczucie zreszta... wiec i tak nie ma zbyt wiele do stracenia, - to i tak przeminie tak jak kazda relacja, ale widze ze masz problem ze soba, i jestes niezadowolona z zycia (?) i dlatego sie na niej wyladowujesz, wiec poszukaj w sobie odpowiedzi, powodzenia.