PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak zebrać się na odwagę i porozmawiać z nauczycielem?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie.
W poniedziałek moje dwie pierwsze lekcje to lekcje wf. Jedna organizacyjna, druga normalna. W gimnazjum byłem strasznie szykanowany na wf-ach. Przez uczniów oczywiście. 13 września jadę do mojego lekarza , od którego dostane zwolnienie całoroczne. Ja po prostu nie umie rozebrać się przed ludźmi. Na plaży, basenie czy w aquaparku nie byłem od 4 lat (tak, nie kąpałem się nawet nad morzem na wakacjach z rodzicami). W zeszłym roku przez te miesiące przed urlopem też byłem zwolniony. W poniedziałek chce porozmawiać z nauczycielem i powiedzieć mu, że nie będę ćwiczył,i że 13 lub 14 przyniosę m zwolnienie. Ale nie potrafię zebrać się na odwagę. Boje się, że każdy będzie się na mnie gapił i mówił lub myślał "oj ten coś kombinuje" . Ale w ogóle zaczepienie tego nauczyciela mnie przeraża. Nie wiem jak on zareaguje. Nie wiem co mu powiedzieć. Do poniedziałku został 1 dzień, a ja już wczoraj nie mogłem zasnąć, bolał mnie brzuch i poryczałem się z tego całego stresu. Co mam zrobić? Co mu powiedzieć? Poszedłbym do pedagog, która wie o moich problemach ale ona zaczyna prace od 10 a druga lekcja czyli ten drugi wf kończy się o 9.35.
przychodzi mi do głowy tylko to, że jeśli się nie wytłumaczysz od razu, będzie jeszcze gorzej.
wiem, że ci od wf-u to często specyficzni goście, ale skoro nie potrafisz sobie z tym poradzić i wiesz, że musisz mieć zwolnienie... wiem, łatwo się mówi...
Postaram się go dorwać jak będzie bez kółka uczniów. Możliwe też, że pedagog będzie wcześniej. Ale to nie zmienia faktu, że okropnie się denerwuje już teraz.
Ostatecznie mozesz się spóźnic do szkoły i nie iść na WF tylko o 10 porozmawiać z pedagog to może ona Ci doradzi.
Nie chcę. Nie chcę sobie robić nieobecności, ponieważ 28 września jadę na spóźnione wakacje. I nie będzie mnie 8-9 dni z czego 5 dni szkolnych.
yyy... eee... aaa... jesli mozna poznac powod, dla ktorego nie potrafisz sie rozebrac?
a co do nauczyciela to zadnych spoznien, unikow i wymowek. bierzesz go na strone i nawijasz:

'sluchaj, jest taka sprawa, nie bede sie wdawal w szczegoly, zwolnienie dostaniesz w odpowiednim czasie, pozdrow zone no i strzaleczka'. latwizna co?
nori_nediam napisał(a):yyy... eee... aaa... jesli mozna poznac powod, dla ktorego nie potrafisz sie rozebrac?
a co do nauczyciela to zadnych spoznien, unikow i wymowek. bierzesz go na strone i nawijasz:

'sluchaj, jest taka sprawa, nie bede sie wdawal w szczegoly, zwolnienie dostaniesz w odpowiednim czasie, pozdrow zone no i strzaleczka'. latwizna co?

Jak jesteś taki wygadany i mądry to co takiego robisz na form dla ludzi z fobią społeczną?
Powodu poznać nie możesz. To moja prywatna sprawa.
no wlasnie coraz czesciej sie nad tym zastanawiam

jakiej porady oczekujesz? jak chcesz powalczyc z fobia to idziesz i gadasz, mimo ze lek za dupe sciska. a jak nie chcesz to popros pania pedagog zeby zalatwila sprawe za ciebie.

tylko nie mow nikomu, ze sie wstydzisz rozebrac, bo ci rowiesnicy nie odpuszcza
nori_nediam napisał(a):jak chcesz powalczyc z fobia to idziesz i gadasz, mimo ze lek za dupe sciska. a jak nie chcesz to popros pania pedagog zeby zalatwila sprawe za ciebie.

tylko nie mow nikomu, ze sie wstydzisz rozebrac, bo ci rowiesnicy nie odpuszcza

Ty tak ze wszystkim potrafisz? Boisz się, ale możesz zrobic wszystko co chcesz jak się postarasz? Nie można wyznaczać sobie zbyt trudnych celów. Wyzwania maja byc trudne, ale nie na tyle, zeby to była meczarnia o krok od zgonu.
A pani pedagog właśnie od tego jest, zeby pomagać.

Z tym nie mówieniem rówieśnikom o niecheci do rozbierania to dobra rada bo by się mogli przyzepić jednak pedagog trzeba powiedzieć zaznaczajac oczekiwanie dyskrecji, byc może tez wuefiscie, ale tu równiez oczekujac dyskrecji.
ananas filozoficzny napisał(a):Ty tak ze wszystkim potrafisz? Boisz się, ale możesz zrobic wszystko co chcesz jak się postarasz? Nie można wyznaczać sobie zbyt trudnych celów. Wyzwania maja byc trudne, ale nie na tyle, zeby to była meczarnia o krok od zgonu.
A pani pedagog właśnie od tego jest, zeby pomagać.

Z tym nie mówieniem rówieśnikom o niecheci do rozbierania to dobra rada bo by się mogli przyzepić jednak pedagog trzeba powiedzieć zaznaczajac oczekiwanie dyskrecji, byc może tez wuefiscie, ale tu równiez oczekujac dyskrecji.

wierze, ze kazdy to potrafi.

ty chcesz stopniowac trudnosc wyzwan, a proponujesz chlopakowi, zeby poszedl do obcej osoby i wywalil z siebie niezwykle wstydliwy problem narazajac sie na smiesznosc, a na drugim planie stawiasz zalatwienie zwolnienia z wuefu poparte zaswiadczeniem lekarskim? hmm... tak to sobie wyobrazam:

wpadam do sklepu i mowie do sklepikarki - 'niebo takie piekne, chyba umre jesli ty, nie pojdziesz dzis ze mna na kawe', a potem wedlug twojego stopniowania prosze o camele niebieskie
Jakos Ci nie wierzę , że Ty sam to potrafisz w kazdym przypadku.

Rozmowa w cztery oczy z pedagogiem, który jest od tego, zeby pomagać, o wstydliwym problemie nie jest łatwa, ale łatwiejsza niz pójście do wuefisty, który nie jest wyczulony na problemy emocjonalne uczniów i tłumaczenie się bez powiedzenia prawdy, dlaczego bedzie się miało zwolnienie od wuefu.

Powodzenia Spadesie99. :Stan - Uśmiecha się:
nori_nediam napisał(a):tylko nie mow nikomu, ze sie wstydzisz rozebrac, bo ci rowiesnicy nie odpuszcza

Czy ja wspominałem coś o mówieniu ludziom z klasy (z którymi w ogóle nie rozmawiam) o moim problemie? Ja napisałem tylko, że nie chce mówić tego nauczycielowi gdy ludzie będą w okolicy bo to mnie jeszcze bardziej zestresuje. Panu o nicku "nori_nediam" ,za bardzo "wspierające" komentarze, już podziękujemy.

ananas filozoficzny napisał(a):Rozmowa w cztery oczy z pedagogiem, który jest od tego, zeby pomagać, o wstydliwym problemie nie jest łatwa, ale łatwiejsza niz pójście do wuefisty, który nie jest wyczulony na problemy emocjonalne uczniów i tłumaczenie się bez powiedzenia prawdy, dlaczego bedzie się miało zwolnienie od wuefu.

Coś wykminie. Dzięki za pomoc ananasie.
porozrzucaj przynete od jego kanciapy do jakiegos ustronnego miejsca, gdzie bedziesz mogl z nim pogadac w 4 oczy. najlapiej niech to beda strony z kalendarza jakichs skapo ubranych modelek. jak chlop zdrowy to pojdzie tym tropem, ot i cala rozkmina. ciezko cos bardziej rozsadnego wymyslec, nieprawdaz?

ide w pierony, bo juz dosc pomoglem
nori_nediam napisał(a):porozrzucaj przynete od jego kanciapy do jakiegos ustronnego miejsca, gdzie bedziesz mogl z nim pogadac w 4 oczy. najlapiej niech to beda strony z kalendarza jakichs skapo ubranych modelek. jak chlop zdrowy to pojdzie tym tropem, ot i cala rozkmina. ciezko cos bardziej rozsadnego wymyslec, nieprawdaz?

ide w pierony, bo juz dosc pomoglem
Rozumiem iż w twoim słowniku "dość" znaczy "nic" lub "napisałem głupoty żeby powkurzać tego cieniasa" brawo Ty.