PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Dopadła mnie depresja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
niki11 napisał(a):Utwierdziłeś mnie w tym, że te lekarzyny to :Różne - Koopa: pomagają i tym bardziej nie mam zamiaru nigdzie chodzić :Stan - Uśmiecha się:
Niektórym osobą lekarze i tabletki coś tam jednak pomagają. Ja jestem beznadziejnym przypadkiem także mną się nie sugeruj. Każdy jest inny.
masakra napisał(a):
niki11 napisał(a):Utwierdziłeś mnie w tym, że te lekarzyny to :Różne - Koopa: pomagają i tym bardziej nie mam zamiaru nigdzie chodzić :Stan - Uśmiecha się:
Niektórym osobą lekarze i tabletki coś tam jednak pomagają. Ja jestem beznadziejnym przypadkiem także mną się nie sugeruj. Każdy jest inny.

Chyba rzeczywiście, bo w moim przypadku było inaczej, leki pomogły mi swego czasu zniwelować oznaki depresji.

Ja z kolei uważam, że warto jednak przejść się do lekarza, jeżeli nie jest to wizyta prywatna nic nas to nie kosztuje, (poza czekaniem ofkors), same antydepresanty nie są drogie, wadą jest, że trzeba długo czekać na efekty działania, czasem są dokuczliwe efekty uboczne. Jeżeli lek wcale nie pomaga można poprosić lekarza o przepisanie innego tudzież człapnąć do innej placówki. "Domowymi" sposobami zaburzeń depresyjnych raczej się nie wyleczy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
słyszałam, że głęboka wiara w Boga może wyleczyć z depresji, bo choruje dusza, skutek dużego zaniedbania duchowego albo znaleźć przyczynę depresji np. samotność może to być przyczyna depresji
nika32 napisał(a):słyszałam, że głęboka wiara w Boga może wyleczyć z depresji, bo choruje dusza, skutek dużego zaniedbania duchowego albo znaleźć przyczynę depresji np. samotność może to być przyczyna depresji

Nie wierzę, że kiedyś chciałam być zakonnicą, uczestniczyłam nawet w spotkaniach pro chrześcijańskich Alpha (chociaż się uspołeczniałam haha + było darmowe żarcie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: )...Gdzie się podziała ta moja dawna ja? Ach..chyba przestałam wierzyć, bo odkąd sięgam pamięcią to nigdy nie otrzymałam żadnej pomocy od Boga, chyba, że Bóg bardzo lubi się znęcać i robić pod górkę :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
W każdym bądź razie mi głęboka wiara nigdy nie pomogła, a kiedyś serio byłam bardzo wierząca, chodziłam nawet codziennie do kościoła (czasy gimnazjalne, najgorsze w moim życiu).
nika32 napisał(a):słyszałam, że głęboka wiara w Boga może wyleczyć z depresji, bo choruje dusza, skutek dużego zaniedbania duchowego albo znaleźć przyczynę depresji np. samotność może to być przyczyna depresji

Hmm... coś w tym jest.Ale wydaje mi się ,że wyleczyć może tylko jeśli czynnikiem powstania depresji będzie zaprzestanie praktyk religijnych w czasie kiedy to było czyjeś życie.Rozumiecie?W sensie ,że to musiałby być czyjś cel w życiu,sens życia itp. itd. To wydaje mi się ,że wtedy ktoś na pewno wpadł by w depresje a powrót do dawnego stylu życia mógłby to wyleczyć.Jeśli z tego powodu ktoś ma depresję oczywiście.
Mi tam jedynie sen pomaga i sprawia przyjemność. Można uciekać w waiare i Boga ale to też izoluje od ludzi i realności nie wiem czy to może pomóc jakoś.
masakra napisał(a):Mi tam jedynie sen pomaga i sprawia przyjemność. Można uciekać w waiare i Boga ale to też izoluje od ludzi i realności nie wiem czy to może pomóc jakoś.

Mam dokładnie tak samo jak ty, z tym tylko, że nie biorę żadnych leków. Mnie też jedynie sen pomaga. No i może jeszcze słuchanie muzyki i oglądanie seriali, ale już nie mam niczego nowego do oglądania, w kółko leci to samo, dlatego to mnie nudzi. Często włączam jakiś serial, kładę się do łóżka i czekam aż zasnę. Mam problemy zdrowotne, o których nie chce pamiętać, no i żadnego życia towarzyskiego, dlatego uciekam w sen. U mnie ten stan powodują właśnie problemy zdrowotne i brak rozrywek, może spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie co powoduje Twoje przygnębienie. jakaś przyczyna tego musi być, jeśli będziesz w stanie, to wprowadzaj sobie jakieś urozmaicenia w ciągu dnia.
Mnie to chyba ogolnie całe życie dołuje, że jestem takim nieudacznikiem i nic nie mogę z tym zrobić. Mam gowniana praca do której muszę chodzić tam też wszycy mają mnie za dziwaka i odludka. Życia towarzyskie nie mam, nie potrafię normalnie się zachowywać wśród ludzi, nawet normalnie porozmawiać. Do końca życia bede sam tak musi być. Mam nadzieję, że umrę do 40
Ale sobie wrzucacie, samym sobie. Aż mnie się robi smutno jak was czytam...
Owszem życie jest do d*py i też nie chcę żyć dłużej niż 40 lat, ale trzeba przestać się atakować. Wystarczy, że życie nas pieprzy ma każdym kroku.
Czy komuś pomogła terapia Richardsa na depresję?
Stron: 1 2