PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy mając jakieś problemy, potraficie myśleć o czymś innym?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Pytanie jak w temacie. Ja, gdy mam jakiś większy problem, w ogóle nie potrafię skupić się na niczym innym. Nie potrafię w skupieniu czytać książki, pisać swoich przemyśleń, na luzie rozmawiać z ludźmi. Uciekam od ludzi i zamykam się w swojej skorupie.
Też tak mam:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Straszne to. A najgorsze, że codziennie mam jakieś zmartwienia, co praktycznie wyłącza u mnie możliwość myślenia o normalnym życiu. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Przejmowanie się na zapas to niestety również i moja domena... Rok temu jak traciłem szansę (choć tak naprawdę raczej nigdy jej nie miałem) na dziewczynę na której mi zależało, to dosłownie byłem jak zombie. Dosłownie cały czas myślałem o tej sprawie. Nawet jeść i spać nie mogłem. Niestety zbiegło się to razem z sesją na studiach i ostatecznie nie wyszła tak jak chciałem.
nie bardzo, im większy/ważniejszy problem, tym jest gorzej, czasem to prawdziwa masakra.
...
Od razu z góry przepraszam że odbiegnę od tematu ale:

Promyk ---> nie chcę być niemiły, nie jestem taki z natury czy coś i zrozumiem jak mi odmówisz, ew. mnie zignorujesz bo przecież wolno Ci. Po prostu najzywczajniej w świecie bardzo irytuje mnie Twój gif w podpisie (ta zapłakana twarz). Zrobisz z tym co chcesz a ja Cię ładnię proszę żebyś jak możesz zmienił ją na coś innego.

Był tu kiedyś taki kolega, który wyszedł już z fobii i pisał o tym że takie działanie jak Twoje wywołuje u ludzi negatywne emocje. Smutek w Twojej sygnaturce się nam udziela. Specjalnie dlatego zmieniłem avatar i jestem z niego zadowolony. Niestety Ty i inni użytkownicy nie stosujecie się do poleceń bodajże Souljii (chyba tak mu było). Byłoby świetnie gdybyście choć nawet poudawali że jest ok. To pomaga. Wystarczy że życie mamy trudne i częściowo smutne, nie musimy tego tak bardzo przenosić na forum.
RedIsABeautiful napisał(a):Od razu z góry przepraszam że odbiegnę od tematu ale:

Promyk ---> nie chcę być niemiły, nie jestem taki z natury czy coś i zrozumiem jak mi odmówisz, ew. mnie zignorujesz bo przecież wolno Ci. Po prostu najzywczajniej w świecie bardzo irytuje mnie Twój gif w podpisie (ta zapłakana twarz). Zrobisz z tym co chcesz a ja Cię ładnię proszę żebyś jak możesz zmienił ją na coś innego.

Był tu kiedyś taki kolega, który wyszedł już z fobii i pisał o tym że takie działanie jak Twoje wywołuje u ludzi negatywne emocje. Smutek w Twojej sygnaturce się nam udziela. Specjalnie dlatego zmieniłem avatar i jestem z niego zadowolony. Niestety Ty i inni użytkownicy nie stosujecie się do poleceń bodajże Souljii (chyba tak mu było). Byłoby świetnie gdybyście choć nawet poudawali że jest ok. To pomaga. Wystarczy że życie mamy trudne i częściowo smutne, nie musimy tego tak bardzo przenosić na forum.


Masz.
Heh, przyznam rozbawiłaś mnie teraz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Dzięki wielkie :Stan - Uśmiecha się:
RedIsABeautiful napisał(a):Od razu z góry przepraszam że odbiegnę od tematu ale (...) Smutek w Twojej sygnaturce się nam udziela. Specjalnie dlatego zmieniłem avatar i jestem z niego zadowolony. Niestety Ty i inni użytkownicy nie stosujecie się do poleceń bodajże Souljii (chyba tak mu było).Byłoby świetnie gdybyście choć nawet poudawali że jest ok. To pomaga. Wystarczy że życie mamy trudne i częściowo smutne, nie musimy tego tak bardzo przenosić na forum.
Story of my life. Przynajmniej avatar mam "dobry" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
No tak powierzchownie dobry :Stan - Uśmiecha się - LOL: Jak się bardziej przypatrzysz to już tak pieknie nie jest. Ciekawe że gdybyś nie napisał to bym nawet nie zauważył "sensu" Twojego avka.
No fakt - powierzchownie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Dlatego "dobry" wrzuciłem w cudzysłów.
Na mnie takie udawane avki/bannery nie działają, jak mam zły humor to na ich widok i tak mi się nie zrobi lepiej, lubię wtedy zaś patrzeć na te smutne obrazki, muszę przecierpieć daną sprawę do cna, nim się uśmiechnę.
Z psychologicznego punktu widzenia to naprawdę niedobrze. Może tego nie zauważasz, może dopiero zauważysz kiedyś tam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
RedIsABeautiful napisał(a):Byłoby świetnie gdybyście choć nawet poudawali że jest ok. To pomaga.
No nie wiem. Niektórzy właśnie w realu wciąż udają, że wszystko jest ok, a forum jest jedynym miejscem, gdzie mogą wyrazić swoje prawdziwe uczucia. Takie ciągłe udawanie wcale nie jest korzystne, chociaż oczywiście ciągłe narzekanie również.
Promyk napisał(a):Nie potrafię myśleć o niczym innym, tak jak teraz o tej wrześniowej obronie, budzę się wcześnie rano i to mnie dosłownie przeżera, czuję ból, smutek, lęk, wyrzucam sobie, że mogłam zdążyć i że to moja wina. Brakuje koło mnie jakiejś osoby, która by powiedziała: "To nie jest Twoja wina, tylko fobii", bo tan naprawdę siedziałam nad tą pracą w dzień i w nocy, ale stres i blokady były mega silne.
Też broniłem się dopiero w październiku. :Stan - Uśmiecha się: I mało brakowało, żebym i na drugi termin nie zdążył, bo zamiast pisać pracę, robiłem wszystko, tylko nie to, co trzeba… Ale wtedy to był jeszcze w miarę dobry czas. Choć wydawało mi się, że jest beznadziejnie. Dopiero teraz przekonuję się tak naprawdę, co to jest beznadzieja.
vesanya napisał(a):No nie wiem. Niektórzy właśnie w realu wciąż udają, że wszystko jest ok, a forum jest jedynym miejscem, gdzie mogą wyrazić swoje prawdziwe uczucia. Takie ciągłe udawanie wcale nie jest korzystne, chociaż oczywiście ciągłe narzekanie również.
Nie, Ves, to przez muzykę, w supermarketach zawsze jest wesoła muzyka.
Proxi, przecież nie chodziło mi o supermarket, tylko Real Madryt. Myślałam, że to oczywiste.
Ja jak się czymś mocno zdenerwuje to będę się przejmował i myślał tylko o tym do końca dnia.
ja nie myślę o problemach, uciekam jak najdalej od problemów, czym innym się zajmuję, czytaniem książki, oglądaniem filmów, słuchaniem muzyki, kiedyś często fantazjowałam (bo mam sporą wyobraźnię) i to mi pochłaniało czas.
Nika32. Nie dopadają Cię jednak od czasu do czasu myśli o problemach?
Ja tez staram się nie mysleć, ale zawszegdzieś w tyle głowy jest jakiś niepokój, a co jakiś czas tama pęka i zalewają mnie myśli o tym co staram się wypierać
Ludzie mają cały czas problemy ale trzeba się potrafić skupić na innych rzeczach. W ciągu dnia miewam problemy ze skupieniem w zależności od samopoczucia, wieczorami zawsze wracają nieprzyjemne myśli. Zawsze...
U mnie najbardziej wracają jak już mam zasypiać. Już jestem senny i zmęczony, a tu bęc, grzmot, łup!
Ja też staram się nie myśleć o problemach, uciekać od nich do innych zajęć. Ale najczęściej mi to w ogóle nie wychodzi. Nie potrafię się na niczym skupić. Natrętne myśli o problemach nasuwają się same jak niechciani intruzi. Chciałbym zacząć robić coś innego. Mam np. tyle zaległych książek, które bardzo chciałbym przeczytać. Ale nie potrafię się skupić na czytaniu żadnej z nich. Czytam i po chwili już nie wiem, co przeczytałem. Muzyka, której słuchanie dawniej sprawiało mi przyjemność, dziś mnie tylko dobija. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Najłatwiej skupić się na rzeczach, które sprawiają najwięcej przyjemności. Nimi się zajmij :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Stron: 1 2