PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Story of my life. Co o tym myslicie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
.
fuckthephobia napisał(a):W przedszkolu zauwazylem ze nie jestem osoba lubiaca socjalizowanie sie
W wieku przedszkolnym wysuwaleś takie wnioski? Ja nawet nie posiadałem świadomości.
Może należało by najpierw ograniczyć alkohol?
Spróbuj robić sobie postanowienia, że np.że piję co max 2 dni, później 3,4,5,7, albo kup sobie dwa browary na tydzień i nie masz prawa więcej kupić. Możesz je zachować, albo wypić na początku tygodnia, ale później będziesz cały tydzień chodził na "głodzie". Znajdź sobie inne zajęcie zamiast picia. Może nawet być balet :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:-cokolwiek co sprawi ci odrobinę przyjemności, a jeżeli nic nie sprawia ci przyjemności, to rób to z czego będziesz dumny w przyszłości.

Ja radziłbym powoli otwierać się na ludzi. Bardzo powoli, ale otwierać się.
I najważniejsze nie wstydź się wstydu i nie bój się bać.
Trzeba przerwać błędne koło.
Spróbuj też mniej przejmować się opinią innych, a jak? Lekko naginaj zasady-czyli rób to przez co inni często właśnie wygłaszają swoje zgryźliwe opinie. Ale z Rozumem! Żebyś nie zrozumiał na opak, broń Boże coś odp**dolił, bo nie o to tu chodzi.
a gdy sam świadomie wyjdziesz, i oberwie ci się, to zauważysz, że to wcale nie takie straszne.
..
Wylądować na ulicy o :Ikony bluzgi kurka: tego się najbardziej boję mógłbyś coś napisać jak sobie z tym radziłeś, co się z tobą działo? Może być na priv.

Z tym torturowaniem i apatią to jest to depresja, skutek wyuczonej bezradności.

Picie wypadałoby ograniczyć tak jak pisał hezam stopniowo. Mogę ci poradzić kupno kalendarza i zapisywanie w kalendarzu zielonych dni za każdy dzień bez picia i starać się utrzymać nieprzerwany ciąg. Widok takiego kalendarza pełnego zieleni może działać bardzo motywująco i powstrzymywać cię przed przerwaniem długiego rekordu. Łatwo na pewno nie będzie jak od lat już pijesz więc przygotuj się na porażki, bo takie nawyki zmienia się miesiącami. Alkohol uszkadza mózg.

Na lęki zamiast picia lepsze są doraźne leki przeciwlękowe np. propranolol. Spytaj się psychiatrę o nie.

I idź na terapię :] Tyle co mogę ci poradzić.
..
Brzmi jak przygoda życia.
Chłopie!! Gdyby coś nagle pier_dykę_ło, to Ty sobie poradzisz w pierwszej kolejności. :Stan - Różne - Zaskoczony:k:
o kurde, niezła historia...
Chyba zostanę Twoją fanką :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
No pewnie, że tak, ja może nie, ale autostopowicze od dawna wiedzą, że na śmietnikach krajów zachodniej Europy są perełki. No tyle tylko, że wiele z tych śmietników jest zamkniętych, zwłaszcza tych sklepowych - chyba niektórzy chcą ukryć to jak pięknie marnotrawią jedzenie.

Tak się składa, że właśnie słucham w Trójce wywiadów z bezdomnym, przychodzącymi do jednej z warszawskich jadłodajni i...
No mocne. Były wywiady z ludźmi, którzy nie piją, próbują się myć i nie śmierdzieć i zastanawiam się... czy nawet w Warszawie jest tak źle, że nie mogą znaleźć jakiejś pracy? :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
A kiedy zacząłeś pić piwo? Piwo to nie tylko alko, to wyciąg z fermentowanych zbóż wysoko glutenowych (morfino-podobne aminy biogenne, histamina). Przy czym alkohol zwielokrotnia wchłanianie amin biogennych i jednocześnie hamuje szlaki odpowiedzialne za detoks. U wrażliwych osób przyczynia się to do przeciążenia mózgu stresem oksydacyjnym, depresji i innych zaburzeń neurologicznych.
..
co za ulga :Stan - Uśmiecha się:
Spoko master, ja jestem abstynentem, a i tak mam syf w głowie ;]
fuckthephobia, bardzo ciekawa i smutna jest Twoja historia. Jednak z tego co piszesz wnioskuję, że jednak jesteś alkoholikiem. Poza tym mam wrażenie, że sam nie przezwyciężysz tego nałogu.
a mogłeś sobie znaleźć jakąś bogatą pannę i zamieszkać z nią (jakbyś nie miał fobii) nie musiałbyś chodzić po śmietnikach