PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Walentynkowo - rozkminki na temat miłości
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Są walentynki, porozmawiajmy o miłości!

Proponuję, żeby osoby które chcą pisały dręczące je pytania na temat miłości. Oznaczmy tematy numerami, żeby było od razu widać gdzie są pytania a gdzie odpowiedzi (nadaj kolejny numer). Podyskutujmy!

1. Co sprawia, że partner chce z nami być mimo naszych czasami dużych ograniczeń wynikających z choroby, fobii, chociaż wpływa to znacząco na jego spełnienie w życiu? Nie pytam o fazę zakochania, lecz o to dlaczego tak jest nawet po kilku latach.

2. Dotyczy poprzedniego pytania - czy powinniśmy podejmować za partnera decyzję o rozstaniu kiedy podejrzewamy, że nie będzie miał z nami szczęśliwej przyszłości (dla jego dobra), czy też może powinniśmy być wdzięczni losowi że ktoś nas kocha i egoistycznie trzymać partnera przy sobie? Nie na siłę oczywiście. To jego sprawa czy z nami jest czy nasza też?
co do drugiego pytania to ja stawiam stanowczy sprzeciw. każdy jest dorosły, myśli i czuje i odpowiada za siebie. jeśli jakaś osoba nas kocha mimo różnych okoliczności, czasem nawet niezbyt szczęśliwych, to kim my jesteśmy żeby wiedzieć lepiej od niego co jest dla niego dobre?

takie podejmowanie decyzji za kogoś, myślenie za kogoś, uważanie że się wie lepiej od tej osoby moim zdaniem nie prowadzi do niczego dobrego.
Można tworzyć trwały związek nie mieszkając razem?
kasia92 napisał(a):1. Co sprawia, że partner chce z nami być mimo naszych czasami dużych ograniczeń wynikających z choroby, fobii, chociaż wpływa to znacząco na jego spełnienie w życiu? Nie pytam o fazę zakochania, lecz o to dlaczego tak jest nawet po kilku latach.

2. Dotyczy poprzedniego pytania - czy powinniśmy podejmować za partnera decyzję o rozstaniu kiedy podejrzewamy, że nie będzie miał z nami szczęśliwej przyszłości (dla jego dobra), czy też może powinniśmy być wdzięczni losowi że ktoś nas kocha i egoistycznie trzymać partnera przy sobie? Nie na siłę oczywiście. To jego sprawa czy z nami jest czy nasza też?
Nie żebym miał w tych kwestiach wielkie doświadczenie, ale napiszę to co sądzę :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
1. Odpowiem cytatem: "Szczęście człowieka na ziemi zaczyna się dlań wtedy, gdy zapominając o sobie, zacznie żyć dla innych." Wydaje mi się, że jeśli ktoś Cię naprawdę kocha to największą radość w życiu daje mu sprawianie, że Ty jesteś szczęśliwa. Nawet jeśli oznacza to dla niego walkę z przeciwnościami czy nieprzyjemności.
Spójrz na to z naszej strony. Np Ja jestem poważnym fobikiem i żeby sprawić radość drugiej osobie, na której bardzo mi zależy jestem w stanie wychodzić ze swojej strefy komfortu, narażać się na stres itd byle tylko sprawiać radość tej osobie.

2. Jeśli jest z Tobą nawet w Twoich najgorszych momentach i wciąż Cię wspiera - znaczy się, że zależy mu na Tobie pomimo Twoich wszystkich wad (urojonych czy prawdziwych). Nie wydaje mi się, że podejmowanie decyzji za tą osobę byłoby dobrym wyjściem. Każdy ma swój rozum.

Tyle ode mnie. Tak mi się wydaje, ale jak napisałem nie jestem ekspertem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Niered napisał(a):Można tworzyć trwały związek nie mieszkając razem?
si senor. kiedyś 250 km, teraz 1800 km. ponad 5 lat razem. powodzenie takiego związku chyba zależy od osób i od uczucia, i chyba nie ma uniwersalnego przepisu na to żeby się udało. ale da się.
Tego no..
nie widzę bezpośredniego związku między walentynkami a miłością..
Nie wiem,nie znam się,ja swoje walentynki spędziłem w lesie z sarenkami :Husky - Śmieje się:
Nie żebym wolał towarzystwo leśnych zwierzątek,po prostu nie cierpię ludzi którzy najpierw się umawiają a później bez słowa idą z kimś innym :Stan - Różne - Nie powiem:
iLLusory napisał(a):Tego no..
nie widzę bezpośredniego związku między walentynkami a miłością..
Następny rzekomy arcyindywidualista, który jednak daje sobą sterować przez osoby trzecie?