PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Bliskie spotkanie z Dzihadystami,pomozcie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Brat zaprasza mnie na kolacje do domu swojej żonki
Tłum ludzi
Na dodatek bede ojcem chrzestnym jak ja dam tam rade
Wysmieją mnie,beda mnie obserwowac,bede sie caly trząśł
POmimo ze mam schizofrenie wydaje mi sie ze fobia spoleczna tez wrocila
I co teraz,co mi polecacie jak sie wymigac czy cos
To bardziej przypomina jakąś manię prześladowczą. Przecież tam będzię Twoja rodzina, niby czemu mieliby Cię wyśmiać albo "obserwować"? Jeżeli dla Ciebie spojrzenie na kogoś to "obserwowanie" to na pewno będą obserwować... na pewno.
A co do tego mają ciapaki?
Nie widzę związku.
Proxi napisał(a):To bardziej przypomina jakąś manię prześladowczą. Przecież tam będzię Twoja rodzina, niby czemu mieliby Cię wyśmiać albo "obserwować"?

Przy rodzinie to czasem gorzej niż wśród obcych. Obcy cię nie znają, a po rodzinie krążą dziwne plotki i informacje o byciu pogiętym. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Też się zastanawiam co mają do tego ciapaki, chyba że ty porównujesz swoją rodzinke do dżihadystów

Nowy postWysłany: Śro 21:31, 09 Gru 2015 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Też się zastanawiam co mają do tego ciapaki, chyba że ty porównujesz swoją rodzinke do dżihadystów


Mi chodzi ogólnie o poziom mojego lęku dlatego porownuje to spotkanie do spotkania z dzihadystami
Lękam sie ze nie bede wiedzial jak sie zachowac miedzy rodzina ze strony mojej szwagierki i w ogole nie lubie siedziec przy stole a my zaraz po kosciele jedziemy do domu szwagierki
To ja tak operuję metaforami a sam tej jednej nie wyłapałem - wstyd!

PS. W prawym górnym rogu, przy każdym poście, masz ikonkę "cytuj"
A ja wyłapałem metaforę. :Stan - Uśmiecha się - LOL: Mnie na ogół spotkania z ludźmi robią raczej dobrze. No, nawet jak jest beznadziejnie, to i tak raczej nie żałuję, że poszedłem bo była to jednak jakaś wyrwa w mojej monotonii. Ale jeżeli nie ma Ci to przynieść dosłownie nic dobrego, to chyba nie warto iść.
Chyba, że jednak trochę chciałbyś, to wtedy może warto, bo jednak ma się co wspominać potem. :Stan - Uśmiecha się:
Więc podsumowując, zadałbym sobie pytanie czy w jakimś % chcesz tam w ogóle iść, czy zupełnie nie masz ochoty.
Przed chwilą sie obudziłem
Ja już po wczorajszym na początku bylo nieciekawie bo beda w roli chrzestnego przypalilem troche swiecy a nasz ksiadz powiedzial takie haslo "mam dzwonic po straz pozarna"
Potem juz zeszla ze mnie presja,pojechalismy do domu tescia brata na impreze,usiadlem w kącie z rodzicami i cos tam pare slow powiedzialem
Teraz czuje sie jak ryba w wodzie
To juz koniec :-D
Judas napisał(a):A co do tego mają ciapaki?
JUDAAAAAS...

Heh, ale przyznam, że nazwa tematu chwytliwa, to i od razu tłum komentarzy :Stan - Uśmiecha się - LOL: