PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Pustka w życiu(ściana tekstu)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
tak się zastanawiam: ktoś miał normalne życie , popadł w nałóg , potem wrócił do normalnego życia
a jeżeli ktoś jest fobikiem i nigdy nie miał normalnego życia ? :Stan - Uśmiecha się:
chyba , że przypadek że ktoś chlał od dziecka :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
piątka dzieci?
to juz chyba lepsza fobia i czystość do śmierci! :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Piątka czy dziesiątka...mnie tam wszystko jedno.
Podobno od dziesiątki w zwyż jest już łatwiej...

Myślałeś już kiedyś o takim nagrobku-zamiast liter z imieniem i nazwiskiem,duży napis: GAME OVER

A swoją droga egoista nie powinien się żenić i mieć dzieci.Twoja czystość ratuje innych od skrzywdzenia.
Tearedapart, bardzo Ci współczuję. Jednocześnie mam ochotę skopać Ci tyłek. Przestań się wreszcie zastanawiać nad tym, jaki jesteś, co masz i czego nie masz. Zrozum, że przeszłości zmienić nie możesz, ale teraźniejszość i przyszłość zależą od Ciebie. Jeżeli nic z tym nie zrobisz, bo Ci się nie chce, to zmarnujesz coś najbardziej istotnego na świecie - życie. Czy będzie łatwo? Pewnie nie, ale też nie będzie w żadnym stopniu tak trudno, jak Ci się wydaje. Zastanów się, czego chciałbyś od życia? Co sprawia Ci przyjemność? Opracuj plan, który pozwoli Ci to osiągnąć i nie przejmuj się niepowodzeniami. Chyba, że wyżaliłeś się i już Ci lepiej. Wtedy możesz pójść po chipsy i wracać do komputera. Jednak ja w Ciebie wierzę. Trzymam kciuki bardzo mocno.
"Chyba, że wyżaliłeś się i już Ci lepiej. Wtedy możesz pójść po chipsy i wracać do komputera."

Zdziwiłbym się gdyby stało się inaczej.

Tzn. generalnie życzę koledze dobrze. Chętnie przeczytam kiedyś jak wyszedł na prostą.
"Myślałeś już kiedyś o takim nagrobku-zamiast liter z imieniem i nazwiskiem,duży napis: GAME OVER

takich bez rodziny chowa u nas PUK (przedsiębiorstwo usług komunalnych) - nie wiem czy oni takie zachcianki spełniają.

mojego altruizmu wystarczyłoby, jak sądzę, na dwójkę małych poczwar.
Na piekło wielodzietnej rodziny nie zasługują ani moje potencjalne dzieci, ani ja.
No i widzisz biedaku,takie sobie wyczarowałeś pojęcie o świecie i ludziach,siedząc w domu.Bieda.
Dorabiasz sobie do tych dziecinnych wyobrażeń pewność,że tak jest,płodząc posty na forum.
O nie.real jest bardziej skomplikowany,niż np wielodzietność-piekło,jedynactwo-super.
No to teraz rusz tyłek i odwiedż w swej okolicy chrześcijańską rodzinę wielodzietną.W takich rodzinach rodzice świadomie decydują się na dzieci i kochają je.
Jak czytam hasła: altruizm(tani zamiennik miłości?), małe poczwary(!) to myślę sobie prostuj głowę chłopie prostuj. Bo forum może zdegenerować mózg jak alkohol.
Kris 66 napisał(a):No to teraz rusz tyłek i odwiedż w swej okolicy chrześcijańską rodzinę wielodzietną.W takich rodzinach rodzice świadomie decydują się na dzieci i kochają je.
Niekoniecznie. Osobiście znałem rodzinę wielodzietną ("katolików"), w której ojciec chlał i chyba po pijaku płodził kolejne dzieci, bo niestety nie było widać, że robił to świadomie. Bezrobotna osoba z kiepskimi perspektywami na pewno nie robi tego świadomie.
Smutno się robi jak czyta się takie posty. Wiele Cię doświadczyło, rodziny się nie wybiera, a życie nie jest sprawiedliwe, samemu trzeba o to walczyć. Zdobycie się na samobójstwo nie oznacza siły, raczej słabość. Krzepiące jest to, że się nie poddałeś, piszesz o swoich problemach i chcesz coś zmienić. Fajnie, że zdałeś np. kurs na wózki widłowe, ja też planowałem, ale jakoś nie mogłem się na to zdobyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Chyba nie masz tak w pełni "dwóch lewych rąk", a czytając Twoje posty widać osobę inteligentną. Serio nie wierzysz, że znajdziesz jeszcze stałą pracę? Ja jestem od Ciebie starszy o 5 lat i też tak myślałem do niedawna, a od roku pracuje w jednym miejscu i niedawno dostałem podwyżkę. Wiek 25 lat to zdecydowanie za wcześnie na rachunek życia, ba, większość ludzi w Polsce tym wieku jeszcze zmienia pracę i szuka pomysłu na siebie.
Wolfy napisał(a):Serio nie wierzysz, że znajdziesz jeszcze stałą pracę? Ja jestem od Ciebie starszy o 5 lat i też tak myślałem do niedawna, a od roku pracuje w jednym miejscu i niedawno dostałem podwyżkę. Wiek 25 lat to zdecydowanie za wcześnie na rachunek życia, ba, większość ludzi w Polsce tym wieku jeszcze zmienia pracę i szuka pomysłu na siebie.

Dla mnie ten wiek wcale nie jest za wczesny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. W tym wieku wielu ludzi miało sporo doświadczeń życiowych, wielu też nie dożywa tych lat lub ginie na wojnie, nie mówiąc już o życiu w skrajnych warunkach jak w niektórych krajach na dalekim i bliskim wschodzie. Ja już czuję się wypalony i znudzony życiem, nie chce mi się niczego planować i myśleć o sobie i przyszłości, nie jestem też kreatywny, inteligentny jak to co poniektórzy nakreślają czy też zaradny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. A do samobójstwa trzeba mieć odwagę i jaja, szczególnie jeżeli jest to świadoma decyzja i podziwiam ludzi, którzy się jej podjęli.
Ogranicz internet,weż i odkopaj zapomniana bolesna przeszłość z pomocą specjalisty.Jest wiele grup DDA i DDD gdzie znajdziesz wsparcie i motywacje
"Jest wiele grup DDA i DDD gdzie znajdziesz wsparcie i motywacje"

:Stan - Uśmiecha się - LOL:
Aż tak źle mu życzysz, że wysyłasz go na grupę DDA?
Tearedapart napisał(a):Dla mnie ten wiek wcale nie jest za wczesny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. W tym wieku wielu ludzi miało sporo doświadczeń życiowych, wielu też nie dożywa tych lat lub ginie na wojnie, nie mówiąc już o życiu w skrajnych warunkach jak w niektórych krajach na dalekim i bliskim wschodzie.
Wielu również nie ma tych doświadczeń i to nie tylko z problemami psychicznymi.
Tearedapart napisał(a):A do samobójstwa trzeba mieć odwagę i jaja, szczególnie jeżeli jest to świadoma decyzja i podziwiam ludzi, którzy się jej podjęli
Ja bardziej podziwiam ludzi, którzy nawet jak życie kopie ich w odwłok potrafią się podnieść i wciąż walczyć o ten swój żywocik :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
"Aż tak źle mu życzysz, że wysyłasz go na grupę DDA?"

Człowieku niedouczony za to nadmiernie mędrkujący- DDA ten skrót oznacza Dorosłe Dzieci Alkoholików.Tobie się chyba pomyliło z AA co też nie jest hańbą,że uzależniony się leczy.
Oni są elita,wojownikami,w porównaniu z tobą.Ty nie robisz NIC,tylko rekompensujesz sobie nienawiść i pogardę do siebie mędrkowaniem i krytykanctwem. To jest po prostu CIOTOWATOŚĆ POSPOLITA,A FE!!!

Weż rusz wreszcie dupę z tego forum,zmarnowałeś już naprawdę ogrom czasu.
AA nie marnują,rozwijają się

A DDD to dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych-doucz się.I to też nie jest hańba

Ludzie tutaj dzielą się na tych co chca pomóc drugiemu i tych drugich którzy pisząc posty dorażnie rrekompensują sobie coś,jakiś brak. A może też trochę się to miesza.
_________________
Ja po prostu widziałem, ile lat trwa terapia takich ludzi, i jaka jest "skuteczna"
Tzn. jeśli ktoś nie ma konkretnych problemów, tylko jakieś rozwodnione DDA, to niech płacze, płaci, i buja się pięć,siedem, dziewięć lat...

Co, że ze mną jest tak samo, a nawet nie płaczę i nie płacę? Och, oczywiście, że tak - dzięki temu zaoszczędziłem trochę czasu i pieniędzy, które mogłem zmarnować pożyteczniej.

Albo inaczej - fajnie tak poużalać się na żywo, a nie na forum, tylko mam wrażenie, że na taki luksus najmniej stać właśnie ludzi z życiem przeoranym przez ojca alkoholika.

Zaś rady wygłaszane tak impertynenckim tonem to wiesz, gdzie sobie możesz wsadzić.
Jasne,naucze sie delikatności z twoich postów.
Do jednych można mówić delikatnie,z innymi-ostro.

Aby coś zmieniać,jest potrzebna JEDNA rzecz-WOLA WALKI.
Jest ona dana tym,którzy NIE ZGRALI JEJ DO ZERA W GRACH.

Znam konkretne osoby,które rozwinęły się w pracy nad sobą w Siemianowickim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia.Terapia jest z NFZ-u
Dlatego twoje argumenty do mnie nie przemawiają absolutnie.
Zgrałeś się,nawet-miałeś to w podpisie jak psycholog bezradnie ci coś przykrego powiedział.I nie generalizuj że tak jest ze wszystkimi.
Albo jeszcze jest ci za dobrze u mamusi,mam takiego brata(związany z ojcem) i też nie ma rozwoju.
Do rozwoju popycha potrzeba-związana z bólem,cierpieniem.

Bóg zostawił zło na świecie,bo zło wysługuje sie dobru I albo cie złamie albo tez ZMUSI do rozwoju.
"[Obrazek: 657_55d9dcd562267_612.png]"

Tak na odmianę, to jakie chipsy lubisz? Szakalaka (chrunchips) jest dobra(niestety drogie są). Wiejskie ziemniaczki o smaku ziemniaka z masłem, poezja. Maczugi pamiętam, tych żałuje, że nie ma ich już w obiegu. Były by dobre do piwa.
:Stan - Niezadowolony - W szoku:
:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ten obrazek znam z autopsji z dzieciństwa.
Wyglądałem jak ten leżący,gdy moja matka mówiła "dziecko,musisz się więcej uśmiechać,bo cie ludzie nie będą lubili!!!"
Potwierdzam,to tak działa,jak na obrazku.

Wymagaj od siebie/nie wymagaj od siebie-wybierz opcję

I NIE OGLĄDAJ SIE NA INNYCH.
Stron: 1 2