PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zero rozmowy, bo...twarz ? ;/
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cześć. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Powodem jest to, że strasznie wstydzę się tego jak wyglądam. Mam potworne kompleksy na tym punkcie, w moim odczuci nie ma NIKOGO brzydszego niż ja. Gdy zaczynam z kimś rozmowę, staram się odwracać/ukrywać defekty, gdy ta osoba na mnie patrzy to od razu kończę mówić, żeby tylko dłużej ta osoba na mnie nie patrzyła "bo coś(mój defekt) zauważy." Gdyby nie wygląd, to nie miałbym trudności z rozmową. Jak sobie z tym poradzić? Próbowałem już wiele, ale zawsze mam w głowie " kurde, patrzy na mnie, zaraz zobaczy defekty,i to jaki jestem brzydki.". więc kończę kontakt. Najlepiej rozmawia mi się w nocy,wtedy fobii prawie że nie ma. Ma ktoś podobnie? Co mam robić? :Stan - Niezadowolony - Obraża się: chodzę do psychologa od 2 lat i na razie z problem sobie nie poradziłem :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
A w jakim nurcie ta terapia - psychodynamicznym w psychodynamicznym slyszalem ze mało pomaga z jakiegoś powodu. Na to co masz podejrzewam (nie jestem 100% pewien) jest terapia behawioralno-poznawcza.
The_Visitor napisał(a):A w jakim nurcie ta terapia - psychodynamicznym w psychodynamicznym slyszalem ze mało pomaga z jakiegoś powodu. Nie wiem czy na to co masz nie jest terapia behawioralno-poznawcza.

Nie wiem co to za terapia, ale niestety na NFZ i ogólnie jestem średnio zadowolony, a na prywatną mnie nie stać :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: zostało mi radzenie sobie na własną rękę, oraz korzystanie z pomocy forum?:Stan - Uśmiecha się: Moim największym marzeniem byłoby, żeby każdy z nas wyglądał dokładnie tak samo, a związki byłby budowane tylko na podstawie charakteru. (nie wierze w "piękne" wnętrze, jak dla mnie jest to określenie zbyt wyidealizowane, zbyt romantyczne.)

Pytanie dodatkowe : myślicie że ludzie brzydcy mogą mięć takie samo powodzenia w życiu jak Ci przystojni?
Może jesteś bardziej estetą też tak mam, bardziej dla mnie się liczy wygląd dziewczyny niż charakter, bardziej patrzę na wygląd niż wnętrze, nie interesuje mnie jak coś działa tylko czy jest ładne, może jest jakiś związek to jak z tworzeniem stron www, przy tworzeniu albo bardziej ciągnie do wyglądu strony (layout) albo do funkcjonalności jak coś zaprogramować mnie bardziej ciągnie do wyglądu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Spróbuj się umówić na jedną konsultację skype do tego psychologa:

http://www.znanylekarz.pl/jerzy-jakubows...log/krakow

...moim zdaniem więcej Ci da 1 rada dobrego psychologa niż jaka kolwiek odpowiedź tutaj.
No cóż, może. Jeśli ma fantastyczną i nietuzinkową osobowość.
Gelo napisał(a):myślicie że ludzie brzydcy mogą mięć takie samo powodzenia w życiu jak Ci przystojni?

Moga ale na pewno im o to trudniej. Ladniejszym ludziom bardziej sie na ogol powodzi, tak samo jak tym inteligentniejszym.

Gelo, bardzo dobrze wiem jak to jest. Wyglad jest dla mnie powodem do wstydu i chociaz uwazam, ze to glupie bo wyglad to tylko opakowanie a zreszta wlasna opinia o nim jest zalezna od samooceny a z ta samoocena to roznie jest. Jak samoocena jest niska to sa zwykle i kompleksy - one nie sa wtedy czesto racjonalne bo powoduje je wieczny strach, ze bedziemy zle odebrani. Tymczasem ludzie zwykle maja gdzies jak wygladasz - liczy sie to jaki jestes, czy mozna z toba pogadac, fajnie spedzic czas itd. Nikt nie rozmawia z toba bo chce na ciebie popatrzec.
Jak chcesz poradzic sobie z tym lekiem, jaki powoduje rozmawianie z innymi to ja bym proponowala popracowac nad samoocena i samoakceptacja. Czlowiek o prawidlowej samoocenie nie bedzie sie przejmowal takimi glupotami, ze ma krzywy nos, odstajace uszy czy nadwage. Nikt nie rodzi sie idealny i trzeba to zaakceptowac. Pomaga tez praca nad soba, jak chodzi np. o figure ale najwazniejsze to zrozumiec, ze nie trzeba miec tego idealnego ciala - niech sobie jest jakie jest - jesli sie tym nie bedziesz przejmowal z bardzo i nie pozwolisz, zeby to zanizalo twoja samoocene to nie bedzie przeszkadzac ci to w zyciu, ani w osiaganiu sukcesow, ani w relacjach z innymi.
Gelo, jeśli znasz angielski, zobacz sobie ten film z konferencji TED, w którym mowa jest właśnie o tym, że najczęstszym problemem jaki mają ludzie to przekonanie, że im czegoś brakuje (wygląd, inteligencja, pewność siebie, pieniądze), problem to porównywanie się do innych:

https://www.youtube.com/watch?v=mgBs_W5CFnw
Gelo napisał(a):]
Pytanie dodatkowe : myślicie że ludzie brzydcy mogą mięć takie samo powodzenia w życiu jak Ci przystojni?
To zależy od charakteru i od zdolności, które przykrywają wygląd.
Czy ktoś uważa Polańskiego za przystojnego?
Myślę, że w relacjach z ludźmi brak urody można fajnie nadrobić pewnością siebie, błyskotliwością, wygadaniem i ogólnym ogarnięciem. Dużo daje też poczucie humoru. Jak ktoś ma fajny charakter to wygląd przestaje mieć znaczenie. Zwłaszcza że do wyglądu, nawet bardzo nieatrakcyjnego, druga osoba się przyzwyczaja i po jakimś czasie przestaje zwracać na to uwagę.
Jeśli chodzi o związki sprawa jest bardziej skomplikowana i zazwyczaj wygląd ma znaczenie. Na szczęście ludzie mają bardzo różne gusta. Nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba :Stan - Uśmiecha się: Więc głowa do góry. To co chcesz i możesz zmienić zmień, a resztę zaakceptuj.
Mnie np. nie obchodzi ze ktos jest "brzydki" jak z nim rozmawiam, ludzie na to nie zwracają uwagi w gruncie rzeczy interesuje ich to co mówisz :Stan - Uśmiecha się:
Co do powodzenia to wiadomo że optymisci i ci ładniejsi maja przewage, ale czy np. bedac muzykiem, informatykiem, pisarzem, naukowcem, wykładowcą czy kim kolwiek... ładny wygląd jest wymagany? Nie :Stan - Uśmiecha się:
Co innego jakis sprzedawca, prezenter tv, polityk, modelka... w niektórych obszarach wyglad jest istotny ale nie jest najważniejszy, to tylko element układanki :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Zreszta może wyolbrzymiasz swoje "defekty" nie wiem, w kazdym razie trudno każdy wyglada jak wygląda i musisz sie z tym pogodzic, nawet jak ktos cie uzna za brzydkiego trudno nie twoja wina, wiem ze łatwo mówic ale tak jest :Stan - Uśmiecha się:
Jeżeli chodzi o kolegów to dla mnie nie ma jakiego kolwiek znaczenia jak ktoś wyglada, lubi sie kogos za to jaki jest i czy dobrze sie z nim czujesz itp.
Ja wolę nawet rozmawiać z mniej atrakcyjnymi ludźmi, mniej się przy takich osobach stresuje, poza tym nie mam przy nich kompleksów. Zauważyłem też, że takie osoby często są znacznie bardziej wyrozumiałe i pomocne.
Czy ktoś uważa Polańskiego za przystojnego?

Nie wiem, ale są z pewnością o wiele brzydsi od niego, jak na chłopa to chyba nie był skończonym pasztetem, no i te długie włosy w młodości robiły swoje, nie? poza tym on ma zamiast tego bogatą, nietuzinkową osobowość i sporo zer na koncie.
[Obrazek: 2010_polanski.jpg]

No faktycznie brzydal. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Bez jaj.
No to lecimy dalej
Willem Dafoe
[Obrazek: Opera__FL08008067.jpg]

William H.Macy
Nie mówię, że jego żona to wielka piękność, ale ma żonę mimo swojego specyficznego wyglądu.
[Obrazek: GTY_William_H_Macy_Felicity_Huffman_ml_1...x9_992.jpg]
Problem w tym, że pokazujesz starych ludzi. Zobacz sobie, jak wyglądali w młodości.

Willem Dafoe - jakoś strasznie brzydki nie był.
[Obrazek: 007-willem-dafoe-theredlist.jpg]

William.H.Macy
[Obrazek: c21a7ad2ce9a939f3e9454efb391b1fe.jpg]
Bo tak późno się pobrali, a chciałem wrzucić z żonami ; P
William H.Macy- pooglądaj sobie film Fargo, on zawsze był okropnie brzydki.
Grzegorz303 napisał(a):Mnie np. nie obchodzi ze ktos jest "brzydki" jak z nim rozmawiam, ludzie na to nie zwracają uwagi w gruncie rzeczy interesuje ich to co mówisz :Stan - Uśmiecha się:
Ja myślę, że większość jednak jakoś tam reaguje na wygląd, nawet nieświadomie, i może przychylniej patrzeć na osoby atrakcyjne, tylko nie będzie tego jawnie manifestować. To oczywiście nie oznacza, że osoba nieatrakcyjna jest z automatu negatywnie oceniana.
W Fargo też już młody nie był. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Area napisał(a):Tak więc ktoś brzydki zewnętrznie może być cholernie atrakcyjny i są na to żywe dowody. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Troche nie trafione zwłaszcza tutaj na forum, mysle ze pewnosc siebie tutaj to raczej nie występuje haha

Gorzej jak jest "niezbyt przystojny" i fobik hehe chociaż jak i przystojny to tez nie wiele ugra :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ja to nie wiem czy jestem brzydki czy nie... chyba wezme sie zapytam jakies dziewczyny na ulicy... albo nie bo sie wstydze :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Smieszne jest to ze nie jeden tutaj pewnie przystojny a mysli ze brzydki, a taki normalny i brzydki mysli ze przystojny i jest pewny siebie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ludzki umysł to jednak po+:Ikony bluzgi kochać 2: jest... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Swoja samoocenę można budować na różnych aspektach życia.Jeśli sie ją buduje na zdaniu: "Jaki jestem tak na pierwsze wrażenie" to już lepiej być gwiazdą z kolorowego pisma.Tacy chyba śpią spokojnie.

Jeśli sie jest atrakcyjnym-to też tylko na 20 lub 30 lat,rzadko dłużej.

Czasem się śmieje w duchu z pewnych siebie pięknotek-" Za 30 lat nawet kloszard przy śmietniku na ciebie nie spojrzy"

Atrakcyjnośc niby jest najwyższą wartościa w dzisiejszym płytkim plastikowym świecie,ale można i trzeba to odpowiednio relatywizować,przewartościować.

Ja to dostrzegam jak na przemian buduje raz to na opiniach ludzkich,a za chwile na własnej opinii o sobie.Wariant pierwszy generuje napięcie i lęk,a drugi kończy sie smutno-klapą.
Wygląd nie ma w tym przypadku większego znaczenia ale area ma rację co do tego, że ktoś brzydszy z zewnątrz może się okazać atrakcyjny. Może oczami mężczyzn to jest inaczej, przecież oni patrzą głównie na wygląd. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: ale autor wątku to facet więc tutaj wygląd nie jest tak ważny.
och och, wstrętni faceci, puste, szowinistyczne świnie, och och, ten współczesny, próżny świat, za czasów Chrystusa to liczyło się tylko wnętrze!
No proszę a ten to dopiero teraz o religii gada. Wcześniej cie zatkało czy co!!!
Zamień se na Budde albo Konfucjusza. Mnie ganz egal.
Zas, ja nic takiego nie napisalam
Kris 66, przeciez z toba sie nie da normalnie o religii gadac. Nic dziwnego, ze siedzial cicho.
Stron: 1 2