PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zostałam zaproszona na imprezę.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zostałam zaproszona na imprezę przez moją dobrą koleżankę. Będzie tam kilka osób, które znam, to mnie pociesza. Ale będzie też wiele, których nie znam.
Chcę pójść, chcę przełamywać swoje lęki.. ale już zaczęłam się dosłownie trząść ze strachu, a niestety nie mam żadnych leków uspokajających...
Potwornie się boję... wiele ludzi, w jednopokojowym mieszkaniu, nieznajomi, alkohol... Nienawidzę tego, że mam z tym problem. Nie chcę już tak żyć... Chciałabym móc normalnie tam pójść, pobawić się, porozmawiać z ludźmi, pośmiać się. Ale tak się boję...
Może idz chociaż na trochę. Potem wyjdziesz po godzinie albo po dwóch. Następnym razem może będziesz w stanie zostać dłużej, albo okaże się, że jest tak fajnie, że zostaniesz do końca.
Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiidź!
Spróbuj pójść, chociaż na chwilę, jak stwierdzisz że nie dasz rady to sobie pójdziesz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: a może będzie fajnie...
"Potwornie się boję... wiele ludzi, w jednopokojowym mieszkaniu, nieznajomi, alkohol

Dobra znajoma i kilka innych osób, które znam. Zaproszenie.
To są bardzo mocne kontrargumenty.
Naprawdę.
-Pomyśl przy każdym takim zaproszeniu, czego się boisz. Czy trochę "zbyt wyluzowanych" ludzi, czy alkoholu, czy tego, że np. nie będziesz wiedzieć, jak się pożegnać. Zawsze jeden z powodów bierze górę.
-Popytaj, ilu i jakich ludzi się spodziewają. Łatwiej będzie ci "dopasować taktykę" do nich.
-ściągnij sobie na tel. aplikację, która uruchamia dzwonek i imituje rozmowę, jeśli obawiasz się, że nie będziesz mieć pretekstu do wyjścia,
no i to chyba tyle : )
Radzą ci, którzy na żadnej imprezie nigdy nie byli...
Nosz kufa, nawet ja potrafie sobie mimo wszystko wyobrazic, że pomiedzy zalanymi w trupa, ujaranymi do nieprzytomności i bzykającymi się z kim popadnie na koniec imprezy osobnikami a smętną.. o, pardon! inteligencką pogadanką przy kawie i lampce koniaku jest jakaś przestrzeń do zagospodarowania.
Moami napisał(a):Chcę pójść, chcę przełamywać swoje lęki..
Spełniasz wszelkie warunki, możesz śmiało iść. Nie myśl o tym tyle albo myśl jak będzie fajnie i jaka będziesz z siebie dumna, że byłaś..
O, dobrze powiedziane. O ile już dawno nie jest po imprezie. :Stan - Uśmiecha się:
Byłam. Koleżanka poprosiła bym przyszła wcześniej, zanim inni się zebrali więc było to dla mnie bardziej komfortowe. Pomimo dużej ilości alkoholu ludzie byli bardzo kulturalni. Nie znałam całkiem dwóch osób, jedną znałam tylko z widzenia, reszta to moi znajomi. W sumie 8 osób. Ogólnie nie było źle, zostałam w pełni zaakceptowana z czego bardzo się cieszyłam. Jednak miałam wrażenie, że nie byłam sobą. Bardzo starałam się dopasować do towarzystwa, nagle byłam super rozgadana, a to jakiś kawał, a to śmiechy chichy. Potem odebrał mnie mój chłopak... któremu od razu zaczęłam płakać w ramie. Wszystkie tłumione emocje ze mnie zeszły i dopiero wtedy poczułam się lepiej. Nie sądzę żebym takie miejsca polubiła, ale może chociaż po pewnym czasie przestanie być to dla mnie takie stresujące. Po drodze tam miałam chyba wszystkie możliwe nerwobóle. Mimo wszystko cieszę się, że spróbowałam, ale w najbliższym czasie nie zdecyduje się na powtórzenie tego.
Moami, a widzisz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: rozumiem że nie chcesz na razie znowu iść gdzieś, sama mam tak że po jakiejś imprezie mam dość na przynajmniej kilka miesięcy albo i cały rok. Ale zawsze to jakiś malusi kroczek do przodu. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Zazdroszczę Wam tego starania się. Zastanawiam sie jednak czy ta chęć dopasowania się nie jest błędną drogą. Z drugiej strony też chciałabym odnajdywać się wśród ludzi i bez skrępowania z nimi rozmawiać. Ostatnio zapraszano mnie na integracyjne ognisko w mojej klasie. Niby chciałam, ale wiedziałam że będzie dużo alkoholu. Skończyło się na tym, że w dzień ogniska które miało być po lekcjach, nie zjawiłam się w szkole. Teraz żałuję i boję się że będą na mnie dziwnie patrzeć, albo że oni po tym ognisku zaczną się lepiej dogadywać a ja już całkiem zostanę odsunięta. To był pierwszy raz w tej szkole, do której nie poszłam ze strachu, wiem że teraz zacznie się nie chodzenie jeśli sobie na to pozwolę :Stare - Kwaśny:
Zaviduyu.menya nawet nie zaprosił na imprezę raz w życiu (
Najważniejsze że przezwyciężyłaś swoje lęki :Stan - Uśmiecha się: następnym razem i następnym będzie coraz lepiej