PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy Wasz lęk też jest różny wobec konkretnej płci?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Tak, jak napisane w temacie chciałam się od Was dowiedzieć, czy Wasz lęk różni się przy kontaktach z kobietami i mężczyznami?
Z jednej strony można stwierdzić, że powinien być jednakowy, bądź silniejszy w przypadku płci przeciwnej. Ja jednak zawsze miałam większy problem z kobietami. Prędzej odezwę się do nieznajomego faceta, czy kolegi ze studiów, niż do kobiety. Tak samo mam np z rodzicami znajomych, czy chłopaka, z ojcami rozmawiam swobodniej niż z mamami.
Ktoś kiedyś zwrócił uwagę na to, że mogę mieć ten problem, bo jestem biseksualna i jeszcze trudniej jest mi pogadać z kobietą, którą uważam za atrakcyjną, jednak to chyba nie do końca tak jest...
Czekam na Wasze uwagi i opinie :Stan - Uśmiecha się: Wszystkich boicie się tak samo, czy w przypadku konkretnej płci lęk jest silniejszy?
Cześć.Jestem chłopakiem i w moim przypadku lęk w stosunku do dziewczyn jest silniejszy,szczególnie dziewczyn w podobnym mi wieku.

Cały czas zachęcam wszystkich do telefonicznej rozmowy, jak na razie zadzwoniła tylko jedna osoba.Serio,nie macie się czego bać.Numer macie w temacie ,,Chciałby ktoś pogadać''.Mogę także zadzwonić do t-mobile.Sorry za offtop
Pogadać? O czym? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A może na skypie? Byłby większy hardkor :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Boje się zdecydowanie najbardziej młodych mężczyzn, chłopaków, im atrakcyjniejszy, tym większy lęk. Dziewczyn boje się o wiele mniej. Jest to normalne, bo jestem gejem, nie zależy mi na tym, jak mnie odbierają kobiety. Za to jak widzę jakiegoś ładnego chłopaka, to masakra, od razu panika. A jeszcze jak dwóch czy grupkę, to w ogóle. Ludzi w średnim wieku boje się słabo, starszych wiekiem już praktycznie wcale.

Sytuacja w pociągu: siedzenie naprzeciwko, w przedziale. Jeśli usiądzie przede mną stara baba lub stary dziad - to spoko. Jesli mloda dziewczyna, ale jedna - no jakiś minimalny dyskomfort. Grupka dziewczyn - większy dyskomfort, jest niedobrze, ale może jakoś wytrzymam. Ale jeśli usiądzie ładny chłopak - to zaczynam dostawać na łeb i pewnie po prostu wyjdę na korytarz.
Czyli to faktycznie jest jakoś sprzężone z orientacją :Stan - Uśmiecha się: Pewnie dlatego obawiam się bardziej kobiet, bo może mój mózg uważa pociąg do mężczyzn za coś normalniejszego i mniej się spina o to... W ogóle rzadko się chwalę, że jestem bi, jednak wyszło to, chcąc nie chcąc, na światło dzienne i obawiam się moich starych koleżanek ze względu na to, że będą myślały, że mam na nie ochotę.
Ze starymi ludźmi faktycznie też mam większy luz, jednak wstydzę się dzieci, a wręcz boję się ich.
No ja jestem hetero ale im ktoś atrakcyjniejszy tylko dziewczyny kobiety tym większy stres. Jak chłop jakiś autorytet to niby też. Starych olewam prawie całkowicie. Może chodzi o to że na ich ocenie opinii najbardziej nam zależy. I wtedy mamy coś jak niektórzy normalni n egzaminie łapy drżą nerwy panika hehe Tyle że u nas ta reakcja jest zwielokrotniona.Lepiej się czuje po magnezie niewiem może to tylko nadpobudliwość nerwowo-mięśniowa która też powoduje lęki społeczne hmm
Jak można się domyśleć mój lęk jest większy w stosunku do płci przeciwnej, nawet boję się na nie spojrzeć bo czuje się gorszy i że pewnie pomyśli sobie co się patrzy ten przegrany kretyn i na co on liczy.Jak złapię siebie na patrzeniu i ktoś inny to wtedy szybki unik i udaję że się nie patrzyłem, już nawet się z tym pogodziłem i dałem sobie spokój bo i tak wiem że jestem nienormalny i to się nie zmieni dlatego unikam.Wkręciłem coś sobie że wyglądam jak chudy wykolejeniec, włosy roztrzepane, sam chodzę jak wiecznie przybity rozmemłaniec i to mnie też blokuje
To zadbaj o siebie, nawet zdrowy jak idzie ubrany jak,, frajer'' czuł by się głupio. Czysto schludnie perfumy zegarek itp. Laski patrzą jakie masz ubranie i na podstawie tego Cię ocenią. Jak zobaczy, że śmierdzisz to się nie dziw jak brudny to pomyśli brudas itp.
Ogólnie dbaj o siebie to będziesz miał większą pewność siebie. Tylko nie przesadź z perfumami bo pomyśli po ch***j mu aż tyle???? Pozdro nie jesteś z tym sam.
Postaram się na pewno ogarnąć a co do lasek to nir mam problemów zresztą kiedyś pisałem o tym
Dla mnie to obojętne, zarówno przy dziewczynach i chłopakach tracę język w gębie i modlę się do niebios byleby tylko nie musieć z nimi rozmawiać. Inna sytuacja, że pewniej czuję się przy osobach znacznie starszych ode mnie, wiecie tak koło pięćdziesiątki i więcej. Może jest to spowodowane tym, że nie martwię się tym jakie wrażenie na nich sprawię, nie zależy mi na tym, żebym wydał im się atrakcyjny lub interesujący.
skoro wszyscy mamy luz z osobami starszymi, to wystarczy wynaleźć okulary, które będą postarzały osoby przez nie widziane :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
@Tutu, a tak z ręką na sercu, nie jesteś troszkę bi? Bo to chyba Ty w wątku "Jak żyć" bardzo łatwo rozszyfrowałeś, ze A/p to aktywny/pasywny. Skąd ta wiedza? Musi być coś na rzeczy. I dlatego odczuwasz taki sam stres przy kobietach i mężczyznach.
Cytat:@Tutu, a tak z ręką na sercu, nie jesteś troszkę bi? Bo to chyba Ty w wątku "Jak żyć" bardzo łatwo rozszyfrowałeś, ze A/p to aktywny/pasywny. Skąd ta wiedza? Musi być coś na rzeczy. I dlatego odczuwasz taki sam stres przy kobietach i mężczyznach.

W sumie ciekawe, bo u mnie lęki są mniej więcej po równo zarówno wobec mężczyzn i kobiet. I o ile teraz jestem hetero i nie odczuwam żadnego pociągu do facetów to w okresie gimnazjum było zupełnie odwrotnie i stopniowo przechodziłem w hetero. Może to ma jakieś powiązanie. Aczkolwiek w okresie gimnazjum również bałem się kobiet, być może nawet bardziej.
akurat tego a/p to chyba wyjątkowo łatwo było się domyślić, zwłaszcza w kontekście umawiania się na seks bez zobowiązań :Stan - Uśmiecha się:

A teraz ad rem - u mnie jest chyba dokładnie tak samo, jeśli już się kogoś boję, to nieważne, jakiej jest pci.
Nie ma orientacji seksualnych, jest kontinuum seksualności.

[Obrazek: Kontinuum_seksualne.png]

Zdecydowana mniejszość ludzi znajduje się na skrajnych biegunach tego kontinuum. Poza tym miejsce, jakie zajmujemy na kontinuum, zmienia się w rożnych okresach życia. Dlatego też mnie nie dziwi, że jak są jakieś młode chichoczące dziewczyny, to też odczuwam lęk. W sposób racjonalny odrzucam myśl, że mogłoby mi zależeć na tym, jak mnie odbierają, ale może moja podświadomość uważa inaczej.
Ja odczuwam lęk i do kobiet i do mężczyzn, ale to zależy w jakiej sytuacji.
Jeśli przebywam z jakąś dziewczyną i zaczynam czuć, że mi się podoba albo odwrotnie, że to ja się podobam, to czuję się źle. Coś mi podpowiada, że może warto ją gdzieś zaprosić, coś zaproponować i wtedy zaczynam budować mur. A że nie lubię takiego dyskomfortu, to unikam takich sytuacji.
Do mężczyzn czuję lęk, jeśli tylko przypominają mi ojca. Może to być ktoś z autorytetem albo ktoś napastliwy w rozmowie, do kogo gada się jak do ściany.
Dużo czytam o tym, że fobicy czują lęk przed kontaktem z kimś, kto jest autorytetem. Ja czuję się dużo spokojniejszy, kiedy rozmawiam z osobą wykształconą, najlepiej z tytułem naukowym. Wiem, że taka osoba wiele rozumie, że nie wyśmieje mnie, że nie zachowa się w prostacki sposób, kiedy się spocę, zaczerwienię czy coś. Lubiłem rozmowy z profesorami na uczelni. Im lepsze wykształcenie, czy raczej im większa mądrość, tym mniejsza skłonność do prostackich reakcji, których się obawiamy. Nie, nie mam lęku przed kimś, kto jest "autorytetem" - mniej bałbym się spotkania z papieżem niż z jakimś wystylizowanym studentem w rurkach. Papież nie pokaże na Ciebie palcem i nie powie: "o małpa, świr, psychol, czerwieni się!" Papież, profesor itd. jest ponad to.
Żryjcie magnez w odstępach 2 godzinnych z wapniem a do tego witamina D.
Ludzie ze skrajnymi niedoborami czyli tężyczką utajoną mają nieraz oprócz drżeń lęki bardziej się stresują a po tylko witaminach wszystko wraca do normy. Nieraz lęk jest jedynym objawem tęzyczki ludzie leczą nieraz to latami niekiedy pare miesięcy nie wystarczy.
Większość ludzi nie wie że to ma i się męczy to można wykluczyć u neurologa. Próba tężyczkowa dla pewności to pare stów prywatnie ale albo masz albo nie masz i po wizycie możesz mieć pewność że wystarczy tylko brać witaminy i przejdzie.
To mi wygląda na normalny stres tyle że o większej sile a tężyczka nadpobudliwością nerwowo mięśniową się charakteryzuje.
Nie wykluczyłem jeszcze tego ale badaniem emg ale żrąc magnez zdecydowanie poprawił się muj komfort życia płacenie i stanie w kasie to dla mnie nie problem. Dlatego żre go dalej mam efekty a ręce mi kiedyś drżały cały czas nawet jak nie było ludzi w sumie wszystkie mięśnie zdecydowanie lepiej pracują i mniej się stresuje. Nawet pare razy chodziłem bez żadnego stresu po mieście i sklepach. Ale głupi kawy się czepiłem i imprezowałem na alko z pare dni i się pogorszyło. Ale w ciągu tygodnia znowu jest znaczna poprawa a przecież kawa alko wypłukują magnez w tępie ekspresowym.
Jak się komuś nie chce tego sprawdzić albo żreć te witaminy jak ja albo wykonać samemu (objawy chwostka tressou i jeszcze 3 nie pamiętam jest w necie) Jeśli je macie to z dużym prawdopodobieństwem to jest to jeśli nie to nie wyklucza to tężyczki. Tężyczkę potwierdza tylko badanie emg próba tężyczkowa.
Nie zaszkodzi żreć magnez, wapń, potas, cynk, kwasy omega 3. Ja osobiście zamówiłem sobie witaminę D3 2000 jednostek i zamierzam ją żreć. Od około 18 lat nie wychodzę praktycznie wcale w ciągu dnia nigdzie, a jeżeli już muszę latem to czapka, okulary, filtr (bo od razu pali mi się skóra). Żyję przez całe życie w nocy, siedzę z zasłoniętymi oknami (żeby rano nie oglądać słońca). Mam przeraźliwie bladą skórę. Żyję nocą, bo wtedy na mieście nie ma ludzi, wracam do domu nad ranem i w dzień śpię. I tak od zawsze. Tak więc myślę, że mogę mieć patologiczne wręcz niedobory witaminy D.
Niedobór samej tylko witaminy D jest wskazaniem przez neurologa do wykonania próby tężyczkowej. Ta witamina warunkuje wchłanianie magnezu i wapnia. Jej brak drastycznie wpływa na niedobory.

Tak więc wcale bym się nie zdziwił dla czego masz takie depresyjne myśli i lęki chłopie. Zakładam, że u Ciebie trzeba by niedobory uzupełniać z 2 lata a rok to na pewno. Motywacji doda Ci zrobienie tej próby tężyczkowej bo na magnez idzie dużo kasy a trzeba jeszcze witaminę D i wapń minimum. Poprawa u ludzi z tężyczką jest bardzo powolna ale jest i to trwała. Magnez wchłania się dziennie w ograniczonej ilości a jeśli zjesz na raz za dużo to nadmiar z automatu wysikasz i wyjdzie że nie zjesz nawet tej zalecanej dla zdrowej osoby ilości. Trzeba dzielić małymi porcjami a przy niedoborach tego się je więcej niż zdrowy.
Oprócz suplementacji polecam równolegle spożywać pokarmy bogate w tą witamine. W słoneczne dni wychodzić na balkon z odsłoniętą twarzą, przedramionami i nogami do kolan, bo wit. D jest syntetyzowana w organizmie ze słońca i żadną suplementacją i jedzeniem tego nie przeskoczysz.
panikara napisał(a):Pogadać? O czym? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A może na skypie? Byłby większy hardkor :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

O wszystkim możemy,o fobii,o zainteresowaniach itd.Skype raczej odpada,bo to zbyt duży hardkor :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Również jestem biseksualna i pomimo że boję się mężczyzn jest mi łatwiej z nimi rozmawiać niż z kobietami, po drugie czasem się zastanawiam czy nie wysyłam do kobiet mylnych sygnałów, kiedy to jeszcze przyjaźń a kiedy ona może czuć się przeze mnie podrywana? Z facetem jest jakoś łatwiej.

Jakbyś chciała ze mną pogadać napisz.
Achino, nawet kiedyś sam się zastanawiałem czy nie jestem przypadkiem bi, ale z biegiem lat wykluczyłem to niemal ze stu procentową pewnością. Co prawda czasami łapię się na tym, że podoba mi się z wyglądu jakiś przedstawiciel płci męskiej, ale to raczej na zasadzie "chciałbym tak wyglądać jak on, miałbym wtedy powodzenie". Co do tych a/p to jak pisze Zas, łatwo było się domyślić.
Dla mnie lęk jest taki sam, w końcu i facet i kobieta to człowiek ;-) Może jedynie tak jak większość tutaj, mniejszy lęk mam przed osobami dużo starszymi ode mnie (minimum w wieku moich rodziców).
Stron: 1 2 3 4 5