Będąc w gimnazjum miałam podobnie, Jak już wspomniałam w swoim temacie, dokuczała mi czwórka dziewczyn własciwie niezależnie, jaka to była lekcja czy tez przerwa, ale WF był katorgą. Na innych lekcjach mogłam je zagiąc, błysnąc ciekawostką, szybciej rozwiązac zdanie, wtedy dawały mi spokoj. Na wf-ie... Praktycznie wszystkie należały do różnych szkolnych drużyn, otrzymywały szóstki za nic, ja starałam sie jak mogłam, ale moja sprawność fizyczna i możliwosci niestety nie pasowały do tabelek i babka z litości dawała mi tróje... Granie w siatkówke czy w noge zwłaszcza z chłopakami to była porażka, wysmiewanie i wyzywanie od ciamajd oraz niedorajd, wybieranie jako ostatnia do druzyny, czy komentarze nauczycielki "No tutaj rewelacji się nie spodziewamy". Najgorsze bylo to, jak w 2 klasie podczas gry w kosza wpadł na mnie wuefista chłopaków, oczywiscie wszyscy ryknęli w śmiech i ktos nagrał to komórką... Pomysły...
Starałam sie unikac wf-u, ale moi starsi sami są fanami sportu i uznawali, ze wymyslam problem. Robiłam co mogłam, przy najmniejszym przeziębieniu prosiłam o zwolnienie z wf, przeciągałam okres (niedyspozycja) itd.
W 3 klasie na wf-ie złamałam nogę i potem az do konca liceum przedluzyłam sobie wieczne zwolnienie z wf
A do sportu przekonałąm sie na studiach - jest tam o wiele trudniej o zwolnienie z WF-u, ale nie ma potrzeby. Wf jest urozmaicony, nie ma wiecznie tylko nożnej/kosza/siaty, mozesz wybierac wsrod wielu dyscyplin, masz tez lajciki typu badminton czy stretching. Nie ma tez rywalizacji, to juz nie uczniowie a studenci, poza sladowymi wyjątkami wszyscy mają na wf wyje*ane i odwalają dla obecnosci. Wf nie jest tez na ocene a tylko na zal/nzal (tak tez powinno byc w szkole).
Nie studiuje teraz, ale zastanawiam sie powaznie nad wykupieniem karnetu na siłke... Tamte mendy z gimnazjum to juz przeszłosc, jestem dorosła, nikt nie będzie chichrał sie ze mnie na siłowni (A nawet jesli to wyje*ane, niech zajmie sie sobą burak/buraczka). No i czas się wziąc za siebie.
windows, mam propozycje:
1. Znajdz zaufanego lekarza (moze to byc zwykly lekarz pierwszego kontaktu) - popros o semestralne zwolnienie z pozniejszym przedłuzeniem (nigdy problemów nie ma) albo roczne (tu juz mogą byc podejrzenia, zalezy od szkoly, ale moje LO miało wyje*ane)
2. Porozmawiaj z rodzicami i wyjaśnij swój problem - miejmy nadzieje, ze okazą sie bardziej wyrozumiali od moich.
3. Masz zaufanego kolege w klasie albo twoj psor od wf jest srednio rozgarnięty? Popros kolege by wpisywał cie na liste albo krzycz "jestem", a potem zwiej z sali i przeczekaj
Wtajemnicz kolege, w razie czego niech daje Ci jakis znak czy sygnał, to wrócisz, a jak psor sie zajmie kims innym, to s+
znowu