PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wasze metody walki z FS.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie.

Zakładam temat z chęci podzielenia się z wami moimi sposobami ,,radzenia sobie" z FS, a także kierując się ciekawością poznania waszych metod.
Walczyć z FS zacząłem w wieku siedemnastu lat (cierpię na tą przypadłość od dzieciństwa) kiedy to uświadomiłem sobie, iż będąc chorobliwie nieśmiały, bojąc się kontaktu z obcymi (wiecie jak to jest) nie znajdę partnerki. Samotność przerażała mnie, więc zacząłem kombinować. Wziąłem ,,miecz w dłoń" i ruszyłem na nierówną walkę z fobią.

Początkowo uznałem, że pomóc mi mogą miejsca zatłoczone, w których ludzie zaczepiają się i rozmawiają na określone tematy. Do głowy wpadła mi błyskotliwa myśl - pojadę na jakiś zlot!
Pierwszy zlot, drugi... Piąty... Strach pozostał taki sam. Z nikim nie zamieniłem słowa, oprócz przywitania się. Pomimo tego, że ludzie byli naprawdę życzliwi - nie mogłem z siebie wydusić słowa. Często wracałem się do domu przed samym zlotem (pomimo dojazdu na miejsce spotkania).

Wrzucanie się ,,na głęboką wodę" - beskuteczne.

Następną próbą były medytacje. Temat medytacji został na forum poruszony, i całkiem ciekawie ujęty :Stan - Uśmiecha się:
Medytacja pomogła w ogólnym wyciszeniu negatywnych emocji spowodowanych bezskutecznymi próbami pokonania FS oraz strachem przed samotnością. Szczerze mówiąc - zmotywowała mnie. Skoro mogę zmienić bieg myśli, to czemu nie mogę pokonać fobii?

Medytacja - Motywacja do walki, wyciszenie, nadzieja.


Sposób, który teraz opiszę, opatentowałem w wieku dziewiętnastu lat.
Polega on na założeniu ,,dziennika". Musimy być absolutnie szczerzy sami ze sobą. Dziennik i długopis należy nosić przy sobie zawsze, jeżeli mamy taką możliwość.
W dzienniku opisujemy wszystkie nasze obserwacje dotyczące nas samych. Wszystkie swoje porażki i sukcesy, wzloty i upadki.
Co dziś spowodowało mój strach? Co myślałem, gdy zacząłem się trząść? Gdzie najbardziej spięły się moje mięśnie? Z kim rozmawiałem? W jakiej sytuacji?
Oraz takie rzeczy, jak ,,Co dziś zrobiłem, za co mógłbym się pochwalić? Czy odważyłem się zapytać kogoś o drogę? Czy przy rozmowie z kimś, uśmiechnąłem się? :Stan - Uśmiecha się:
Na początku prowadziłem dziennik w formie pamiętnika, jednakże szybko porzuciłem ten system i wymyśliłem alternatywę.
Z jednej strony zeszytu wypisałem wszystkie swoje zalety, wszelakie przejawy ,,otwartości", które przejawiałem w stosunku do ludzi, wraz z dogłębnymi opisami (kiedy, jak, gdzie, dlaczego).
Z drugiej strony wypisywałem wszystkie swoje lęki, sytuacje, w których nie starczyło mi sił, opuściła mnie odwaga, wszelkie porażki, upadki i załamia, zachowując ,,prawo" kiedy, jak, gdzie i dlaczego. Na początku druga część zeszytu zajmowała 3/4 objętości, później zacząłem zauważać więcej.
Całkowita szczerość i systematyczność jest podstawą. W miarę możliwości sytuacje zapisujemy od razu po ich zajściu.
Dziennik pozwolił mi wgłębić się w samego siebie, wyeliminowałem dokuczający mi ból w karku (rozluźniłem się nieco). Dzięki dziennikowi zrobiłem duży krok - nie bałem się zapytać ludzi o drogę, czy o godzinę. :Stan - Uśmiecha się:

Dziennik - wgląd w siebie, krok w przód.

Ostatni sposób zacząłem stosować miesiąc temu. Zmotywowała mnie do tego praca - ludzie mówili, że się trzęsę jak z nimi rozmawiam i ,,wyglądam na przestraszonego" (ja nie wyglądam, ja się na prawdę was boję! sic! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:)
Rozwiązania poszukiwałem w wizycie u psychiatry i lekach typu SSRI. Skutki uboczne okropne, efektu na razie brak - jednakże zażywam dopiero miesiąc. Zobaczymy.

Leki - Oczekiwanie na rezultat.

A czy Wy walczycie bądź walczyliście z FS? Jeżeli tak, w jaki sposób?
Dziękuję za przeczytanie tej ściany tekstu. :Stan - Uśmiecha się:
Jakie zloty? Forumowe, czy raczej jakieś takie konwenty tematyczne?

Dziennik to chyba bardzo dobry pomysł :Stan - Uśmiecha się:

Ja sobie ściągnęłam parę poradników od Blank Avatara (echhh dopiero wczoraj odkryłam, ile tu udostępnił materiałów, a już siedzę na forum jakiś czas, BA odwala wielki kawał dobrej roboty trzeba przyznać :Stan - Uśmiecha się: ) i od dziś zaczynam czytanie- no i mam nadzieję, że uda mi się wcielić wiedzę w życie :Stan - Uśmiecha się:
Kra_Kra napisał(a):Jakie zloty? Forumowe, czy raczej jakieś takie konwenty tematyczne?

I takie, i takie :Stan - Uśmiecha się:
Pierwsze "ataki" fobii pojawiły się, gdy byłam nastolatką, ale nie miałam pojęcia co ze mną wtedy się działo, dlaczego w taki sposób reaguję w kontakcie z innymi, równocześnie w tym samym czasie zmagałam się z anoreksją i depresją. Mając 18 lat zaczęłam pić, aby dodać sobie odwagi w konsekwencji w wieku 19 wylądowałam po raz pierwszy w szpitalu, za 3 razem po próbie samobójczej w sumie były 2 nieudane.. Chodziłam do psychiatry, ale nie czułam się lepiej byłam otumaniona i chciało mi się wciąż spać natomiast przestałam pić i zaszyłam się w domu. 2 lata temu zaczęłam grać w multiplayer i kontakty z innymi były nieuniknione (ts3, skype, gg, itd) , chciałam od czegoś zacząć, ale nie potrafiłam się przełamać i znowu alkohol wziął górę z biegiem czasu potrzebowałam coraz większych dawek dopiero po 3 piwie byłam w stanie rozmawiać, ale i tak się denerwowałam.. no i wróciło uzależnienie, nie potrafiłam już sama się kontrolować, pod koniec ubiegłego roku chciałam ze sobą skończyć, ale dałam kolejną szansę i szukałam odpowiednich specjalistów z pierwszą panią psycholog trudno było mi nawiązać kontakt i moim zdaniem nie była profesjonalnie przygotowana do pracy, ale drugi okazał się strzałem w 10 to samo z lekami, zmieniłam psychiatrę. Teraz jest ok.
@FobiaSpołecznaOna

Gry mi także bardzo pomogły, o czym zapomniałem wspomnieć. Bardzo się cieszę, że dałaś sobie szanse. :Stan - Uśmiecha się:
tylko trzeba unikać wojennych multiplayerów i absorbujących dużą ilość czasu :Stan - Uśmiecha się:
Bardzo fajny pomysł z założeniem dziennika, kiedyś myślałam o założeniu pamiętnika, w sumie na jedno wychodzi. Muszę spróbować medytacji, zobaczymy czy pomoże :Stan - Uśmiecha się: