PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Słaba pamięć/koncentracja, też tak macie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Z roku na rok zauważam u siebie coraz większe problemy z koncentracją i pamięcią. Często zapominam rzeczy o których czytałem zaledwie dzień lub kilka dni temu, chcę się przed rodziną pochwalić wiedzą na jakiś temat ale nie potrafię sobie przypomnieć szczegółów. Ogólnie ciężko jest mi się skupić na tym co czytam, szczególnie jeśli jest to jakiś poważniejszy tekst, czytam ale po czasie dochodzi do mnie, że nie łapię sensu słów i muszę czytać cały fragment od nowa. Jedynie jeszcze z beletrystyką nie mam problemów. Przez to praktycznie nie posiadam wiedzy na jakikolwiek temat, wszystko bardzo szybko zapominam. Nie znam się na samochodach, na mechanice, na budownictwie, na modelach telefonów, na polityce, na tym wszystkim o czym najczęściej rozmawiają
ludzie z pracy. Zdarzało mi się nie poznawać ludzi, którzy mnie skądś znali. Prawie nie pamiętam tego co się działo w gimnazjum lub liceum, o podstawówce nawet nie wspominając. Potrafię zrobić jakąś rzecz powiedzmy wyłączyć jakieś urządzenie, a potem kilkukrotnie sprawdzam czy rzeczywiście to zrobiłem, patrzę się tępo w wyciągniętą z gniazdka wtyczkę, a i tak po kilku chwilach wracam sprawdzić czy aby na pewno jest wyciągnięta. Od jakiegoś czasu nie oglądam filmów, przestały mnie interesować i wiem, że i tak nie mógłbym się skupić na tym co się dzieje na ekranie, najchętniej przesunąłbym akcję dalej do przodu do kolejnego ciekawszego fragmentu.

Nie potrafię rozmawiać z innymi ludźmi, odkąd pamiętam zwykle podczas rozmów siedzę cicho i jedynie się przysłuchuję, nawet nie chodzi o to, że boję się odezwać, ale po prostu mam totalną pustkę w głowie, kompletnie nie wiem co mógłbym powiedzieć. Wiem, że dużo osób, szczególnie na tym forum ma podobnie, obawiam się tylko tego, że z każdym rokiem takie objawy tylko się u mnie nasilają.
A bierzesz jakieś leki? SSRI na pewno pogarszają pamięć, mogą też wpływać negatywnie na koncentrację itp.
Jest wiele chorób, które dawniej były zarezerwowane tylko dla osób o słusznym wieku, a teraz dotykają coraz młodsze osoby, no np demencja starcza. To tylko taki joke, chociaż faktycznie zjawisko występuje w przyrodzie.
To może być kandydoza na przykład (u mnie tak było). Albo banalny niedobór potasu z magnezem. Albo zaburzenia hormonalne lub milion innych przyczyn, czysto biologicznych i często do wyleczenia. Lekarz POZ i skierowanie na morfologię to dobry początek.
SSRI kiedyś brałem, ale teraz już nie. Ze względu na przewlekłą chorobę morfologię robię sobie przynajmniej raz na dwa miesiące i to nie tylko podstawową, dodatkowo braki składników mineralnych uzupełniam suplementami.
Tak, też tak mam, ale na pewno nie w takim stopniu jak u ciebie. Mam bardzo słabą pamięć do twarzy. Nie pamiętam większości filmów, które obejrzałem ani też książek, które przeczytałem. Kiedyś dawno przeczytałem sobie całą sagę Narnii. Rok temu uświadomiłem sobie, że nic z niej nie pamiętam to przeczytałem jeszcze raz 2 i 3 część. Pamiętam teraz z tych książek tyle samo co wtedy, czyli praktycznie nic. Ogólnie mało którą książkę potrafię chociaż trochę streścić. Bezpośrednio po przeczytaniu jakiegoś tekstu mam problemy z jego streszczeniem. Pamięć długotrwała też nie jest lepsza, bo pamiętam szczątkowe informacje z tego co się uczyłem niespełna 2-3 miesiące temu, kiedy koledzy, którzy uczyli się tego samego potrafią otworzyć znacznie więcej informacji. Dodatkowo duże rozkojarzenie, podczas 3 miesięcznego pobytu w akademiku, 3 razy zostawiłem klucz w drzwiach, 2 razy szampon pod prysznicem i raz pastę do zębów w łazience. Oczywiście szamponów nie odzyskałem, a pastę o połowę chudszą xd

Badania krwi (robione w trochę innym kierunku) nie wykazały żadnych zaburzeń, a że ciągle szukam czegoś co może być źle to prześcigam się w wymyślaniu coraz to nowszych i dziwniejszych rzeczy do zbadania w mojej krwi. Wszystko niestety w normie. Sole i wszystkie witaminy suplementuję. Zresztą wątpię, żeby to było we krwi, problemy są stricte neurologiczne i w dodatku się pogarszają (nie wiem jak u mnie jeszcze chociaż też mi się wydaje, że z roku na rok moja kondycja umysłowa jest coraz gorsza). Według mnie nie robiąc jakichś poważniejszych badań mózgu typu PET albo fMRI do niczego nie dojdziesz.
To może mieć związek ze słabą transmisją dopaminy u fobików.

Cytat: Wcześniejsze badania na modelu zwierzęcym wykazały, że mózg potrzebuje dopaminy, aby móc magazynować wspomnienia. By sprawdzić, w jaki sposób dopamina wpływa na pamięć epizodyczną u ludzi naukowcy porównali zdolność zapamiętywania zdjęć w grupie przyjmującej lewodopę (L-DOPA), tj. prekursor dopaminy, powodujący wzrost stężenia tego neuroprzekaźnika w mózgu, oraz placebo.

Badanym pokazano serię czarnobiałych zdjęć, które po upływie dwóch, a następnie sześciu godzin mieli oni odróżnić od fotografii, których wcześniej nie widzieli. Zarówno podczas pierwszego kontaktu ze zdjęciami, jak i podczas testów naukowcy obserwowali aktywność mózgów uczestników.

Choć po upływie dwóch godzin nie zaobserwowano znaczącej różnicy pomiędzy osobami przyjmującymi lewodopę i placebo, po upływie sześciu godzin była ona już wyraźna. Grupa z podwyższonym stężeniem dopaminy rozpoznawała około 20 proc. więcej fotografii niż grupa kontrolna.

Poza tym dopamina odpowiada m.in. za koncentrację, motywację, chęć do socjalizowania się, pewność siebie.
Są badania, że u fobików społecznych występuje zaburzone przyłączanie się dopaminy do jej receptorów D2.

Oczywiście to tylko hipoteza, że w Waszym przypadku to wina dopaminy, bo równie dobrze przyczyna może być zupełnie inna.

I jeszcze jedna wklejka:

Cytat:Dopamina pozwala nam także odczuwać przyjemność. Jej niedobór niesie ze sobą pewne symptomy. Jakie?

Stresujący dzień

Niski poziom dopaminy wpływa przede wszystkim na układ nerwowy. Osoba z obniżoną ilością tego hormonu jest nerwowa, nadpobudliwa, niespokojna. Odczuwa tzw. lęk społeczny, czuje się zagrożona.

Jest jej znacznie trudniej radzić sobie w sytuacjach stresujących, zwłaszcza w pracy. Dopamina pozwala bowiem zachować przytomność umysłu i jasność myślenia. W sytuacjach stresogennych pomaga skoncentrować się na najważniejszych informacjach, podczas gdy wszystkie inne czekają na swoją kolej.

Jej niedobór powoduje silne uczucie frustracji, które uniemożliwia normalne funkcjonowanie.

Brak koncentracji

Zwiększona koncentracja sprawia, iż wszystko wydaje nam się prostsze i łatwiejsze. Pozwala również na większą kontrolę tego, co dzieje się wokół nas. Osoba skoncentrowana na danej czynności czy zadaniu ma poczucie panowania nad sytuacją.

Obniżony poziom dopaminy uniemożliwia skupienie się nad zadaniem czy wykonywaną czynnością. Powoduje rozkojarzenie, sprawia, iż stajemy się nerwowi i niespokojni. Zamiast skoncentrować się na konkretnej czynności, uciekamy myślami w inne rejony. Skutkuje to rozdrażnieniem i frustracją.

Problemy z pamięcią

Dopamina bierze udział w procesie, który nazwać możemy uwrażliwianiem szlaków nerwowych. W dużym skrócie oznacza to, iż hormon ten bierze udział w tworzeniu śladów w naszej pamięci. W przypadku niedoboru dopaminy możemy mieć trudności w odnalezieniu w pamięci tego, co już kiedyś zapamiętaliśmy. Aby do tego wrócić, będziemy musieli utrwalić to w pamięci raz jeszcze.

Zespół niespokojnych nóg

U osób cierpiących na obniżony poziom dopaminy dochodzi czasami do tzw. zespołu niespokojnych nóg. Schorzenie to objawia się uczuciem zmęczenia i niepokoju w kończynach dolnych. Zaobserwować można drętwienie, mrowienie pod skórą, a także swędzenie. Ogólnie powiedzieć można o nieprzyjemnych wrażeniach zlokalizowanych w nogach. Dolegliwości tej towarzyszy czasami bezsenność.

Co istotne, symptomy występują podczas spoczynku i ustępują w przypadku ruchu. Osoby dotknięte zespołem niespokojnych nóg podkreślają konieczność ruszenia się z miejsca, aby załagodzić dotkliwe objawy.

Niedobór dopaminy uderza przede wszystkim w zdrowie psychiczne. Obniżona zdolność koncentracji czy trudności w radzeniu sobie ze stresem powinny wywołać u nas wzmożoną czujność.

Btw, macie zespół niespokojnych nóg?
Nie można tego wykluczyć, ale jeśli stan się pogarsza to bardziej bym patrzył w kierunku chorób degeneracyjnych, które z jakiegoś powodu postępują. Zwłaszcza jeśli są ku temu przesłanki genetyczne, u mnie np. w rodzinie był przypadek choroby Alzheimera i Parkinsona, ale myślę, że wiek 20 lat to trochę za wcześnie, żeby akurat to diagnozować.

Fobiczny777 napisał(a):Btw, macie zespół niespokojnych nóg?

Nie, aczkolwiek mam lekkie zaburzenia równowagi (które w zasadzie pojawiły się nie tak dawno, nie dalej niż 1-2 lata temu) i czasem mi się wydaje, że mi za bardzo drżą ręce, a objawy te akurat z niedoborem dopaminy mogą być związane. Albo po prostu stres.
Co do choroby Parkinsona, to również ma ona związek z dopaminą i często towarzyszy jej lęk społeczny i depresja.

I mała wklejka, która o tym mówi (tym razem bardziej naukowa publikacja):

Cytat:Współczesne wyniki badań farmakologicznych, biochemicznych i klinicznych zdają się wskazywać, że deficyt w zakresie przewodnictwa dopaminergicznego może stanowić istotny element patogenetyczny w fobii społecznej. Oprócz doświadczeń terapeutycznych z inhibitorami MAO, u niektórych osób z fobią społeczną stwierdzono korzystne działanie leków pobudzających układ dopaminergiczny, takich jak np. bupropion. Obserwacje kliniczne wskazują również na możliwość występowania zaburzeń o charakterze fobii społecznej po terapii lekami neuroleptycznymi, wywierającymi działanie antydopaminergiczne. Istnieją też dane wskazujące na związek między fobią społeczną a chorobą Parkinsona: z jednej strony jest to znaczne rozpowszechnienie zespołu lęku społecznego wśród osób z tą chorobą, jest również prawdopodobne, że osoby z fobią społeczną wykazują większe ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona.
Jakby na potwierdzenie tego związku w ostatnim badaniu neuroprzekaźników OUN wykonanym metodą tomografii pojedynczego fotonu (SPECT) u chorych z fobią społeczną stwierdzono zmniejszoną ilooeć transportera dopaminy w strukturach prążkowia, w porównaniu z osobami zdrowymi. Wydaje się, że na obecnym etapie celowe byłyby również badania genetyczno-molekularne u osób z fobią społeczną, szczególnie w odniesieniu do genów układu dopaminergicznego, zwłaszcza w świetle ostatnich prac, w których wykazano związek między poliformizmem genu kodującego receptor dopaminergiczny D4 a cechami osobowości związanymi z zachowaniem społecznym. Oprócz układu dopaminergicznego, w zespole lęku społecznego istnieją dowody na udział takich neuroprzekaźników jak serotonina, noradrenalina oraz GABA.
Całość dostępna tutaj: http://www.termedia.pl/Wspolczesne-pogla...9,1,0.html


Znalazłem też bardzo dobre badanie, które wnikliwie bada przyczyny fobii społecznej, opisując wpływ jaki wywierają czynniki genetyczne, endokrynologiczne, neuroprzekaźnikowe. Może zrobię o tym badaniu osobny temat, bo myślę, że warto. Na razie pobieżnie je przejrzałem, ale autorzy też podkreślają tam główną rolę dopaminy w powstawaniu fobii społecznej.

Źródło (niestety tylko po angielsku): http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1408296/

---Edit-----

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11091936
Tutaj zaś badanie, które wskazuje na skuteczność bupropionu (podwyższa dopaminę i noradrenalinę) w fobii społecznej. Niestety z 18 fobików, badanie ukończyło 5, trwało 12 tygodni. Efekt "duża poprawa" lub "bardzo duża poprawa" i spadek o ponad 50% punktów w skali BSPS (The Brief Social Phobia Scale).
Ja też z roku na rok mam coraz większe problemy z koncetracją i pamięcia. Przez to pewnie nie umiem rozmawiać z ludzmi, bo i o czym, mam takie luki w pamieci, ze czesto zapominam nawet słow :Stan - Uśmiecha się:
moge tylko wymienic komus tytuly filmow jakie ogladalem i powiedziec czy mi sie podobal czy nie. Nie potrafiłbym opowiedziec fabuły :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: od dłuzszego czasu zastanawiam sie z czego to wynika... moze dlugotrwala depresja?

suplementy, magnez itp nie pomagaja.
kandydoze, psozyty wykluczylem
m.c. napisał(a):od dłuzszego czasu zastanawiam sie z czego to wynika... moze dlugotrwala depresja?
To też jest możliwe. Długotrwały stres i depresja, uszkadzają hipokamp, który jest odpowiedzialny m.in. za procesy pamięciowe, ale także za hamowanie reakcji stresowej.
Cytat:Co się dzieje z mózgiem, gdy przez dłuższy czas zalewany jest hormonami stresu? Nadmiar tych hormonów powoduje uszkodzenia delikatnych komórek nerwowych – neurony tracą swoje połączenia i niejako „wycofują się” ze swoich zadań. Zmiany te dotyczą całego mózgu, jednak najbardziej niebezpieczne z punktu widzenia wystąpienia depresji, są uszkodzenia hipokampa. Dlaczego? Hipokamp od dawna jest znany jako ośrodek regulacji stresu, i to on sygnalizuje nadnerczom konieczność zakończenia reakcji stresowej. Gdy hipokamp jest uszkodzony nie może wysłać informacji o wyciszeniu reakcji stresowej. Hormonów jest coraz więcej, a uszkodzenia hipokampa coraz większe. Błędne koło się zamyka i zaczyna toczyć się coraz szybciej, aż do zachorowania na depresję.
Cytat:W patologicznej reakcji stresowej noradrenalina nasila uwalnianie kortyzolu (przez uwalnianie CRH), a kortyzol nasila noradrenalinę (przez działanie na miejsce sinawe - locus coeruleus LC). To błędne koło stresu. Dodatkowo podwyższone przez nadmierny stres kortykosteroidy niszczą w hipokampie "zawleczkę" sprzężenia zwrotnego, która wyłącza układ stresu, dlatego u pewnych osób długotrwały stres powoduje nieodwracalne zmiany, a przez to chronicznie podwyższony kortyzol i aktywność osi HPA i wtedy potrzebne są leki (zazwyczaj już do końca życia).
Cytat:„Raport opublikowany w czasopiśmie „The Journal of Neuroscience”ujawnia, że depresja może być przyczyną trwałego uszkodzenia mózgu. Dotychczasowe próby zmierzenia wpływu depresji na mózg ludzki nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. Aby zgłębić to zagadnienie, Ycette Sheline wrazz zespołem z Washington University w St. Louis postanowiła wykonać za pomocą rezonansu magnetycznego badanie mózgów 24 kobiet, które w przeszłości cierpiałyna depresję. Żadna z pacjentek nie miała ataku tej choroby w ciągu czterech miesięcy przed badaniem. Dla porównania przeprowadzono również badania mózg u osób w zbliżonym wieku i o podobnym wykształceniu. Okazało się, że hipokamp (rejon znajdujący się u podstawy mózgu,
odpowiedzialny za tworzenie się wspomnień) u kobiet cierpiących na depresję jest średnio 10 proc. mniejszy niż w grupie kontrolnej. Ponadto liczba ataków choroby ma związek ze zmniejszaniem się hipokampu. Dlatego uznano, że to depresja jest przyczyną zmniejszania się tej części mózgu, nie zaś odwrotnie.Większość z badanych kobiet zażywa leki antydepresyjne, ale badania nie wykazały ich negatywnego wpływu na komórki mózgu. To hormon stresu uwalniany podczas ataku depresji może być przyczyną zmniejszenia się hipokampu, co wydaje się mieć wpływ na pamięć. Kobiety przeżywające depresję mają bowiem większe trudności z zapamiętywaniem listy słów niż pacjentki z grupy kontrolnej. Wtestach badających pamięć przestrzenną również wypadły gorzej.”,
Cytat:„Kolejna grupa badań koncentruje się na hipokampie, innej strukturzemózgu odpowiedzialnej za przetwarzanie zagrażających lub traumatycznych bodźców. Hipokamp pomaga w zapamiętywaniu informacji. Badania wykazały,że wydaje się on być mniejszy u ludzi, którzy doznali stresu w wyniku molestowania w dzieciństwie lub w późniejszych ciężkich sytuacjach stresowych.15,16 Zmniejszone rozmiary tej części mózgu mogą wyjaśniać,dlaczego u osób z zaburzeniem stresowym pourazowym pojawiają się nawracające obrazy traumatycznego przeżycia, występują ubytki pamięci i jedynie fragmentarycznie pamiętają oni szczegóły tego zdarzenia.”.
Ja uważam, że też mam raczej słabą pamięć. Z okresu szkolnego pamiętam już naprawdę niewiele, a z podstawówki to już niemal zupełnie nic. Z lat dawniejszych to zazwyczaj pamiętam jakieś pojedyncze sytuacje, często zupełnie nieistotne. Z filmami mam podobnie jak kolega m.c. Po tytułach pamiętam, choć też nie zawsze, z przypomnieniem sobie fabuły to już mam problem, no chyba, że film oglądałem bardzo niedawno.
mam klopoty z koncentracja i to szczegolnie od czasu gdy zaczelam brac leki. nie wiem czy moze to miec zwiazek ale zanim zaczelam leczenie nie zwrocilam na to uwagi. nauka jest dla mnie najbardziej problematyczna ale tez np. podczas sluchania kogos mam tendencje do myslenia o czyms innym, wiele rzeczy mi umyka, slysze czesto "mowilam ci, zapomnialas?" "czemu ty mnie nigdy nie sluchasz?!" ale to nie jest tak, ze olewam to co ludzie mowia, tylko ciezko mi sie na tym skupic, bywam strasznie rozproszona, zapominam oroznych rzeczach, jak np. ostatnio, zeby wyciagnac ciastka z piekarnika... takie murzynki wyszly ale jesc sie ich nie dalo :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Tak, i im bardziej się wtedy wkurzam, tym jest jeszcze gorzej. Może twój mózg potrzebuje więcej bodźców z otoczenia żeby się rozruszać, obiecująco wygląda w tej kwestii przezczaszkowa stymulacja prądem stałym. Sam mam niekiedy wrażenie, że mózg prosi się w takiej sytuacji o jakiegoś kopa energetycznego, dosłownie!
sam nie wiem, chyba trochę/wyraźnie? tak... no i jak tak czytam - to i tak mamy przesrane, jeśli to kwestia dopaminy...
Generalnie nie mam problemów z pamięcią, natomiast u mnie dziwną przypadłoscią jest to, ze mam pamięc wybiórczą :Husky - Podekscytowany: Tzn. Pamiętam tylko to, co chcę pamiętać. Ponadto w pracy wszystko sprawdzam po dosłownie 20 razy a i tak potem mam wątpliwości, czy na pewno to zrobiłam. Tylko, ze to raczej wynika ze stresu i swego rodzaju strachu przed popełnieniem błedu, aniżeli faktycznie słabej pamięci.