PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jedzenie i picie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak to u was jest ze spożywaniem posiłków. Ja rzadko jadam na mieście, i powodem nie jest lęk tylko zwykłe skrępowanie, zażenowanie .Nie lubię jak ktoś wtedy na mnie patrzy i często jak jem np. kanapkę w pracy to z taką ostrożnością, żeby nic nie upadło. Jeśli chodzi o picie to z tym problemu nie mam.
Zazwyczaj jem na mieście czy na uczelni, bo gotowanie w kuchni w akademiku gdzie zawsze jest pełno ludzi o wiele bardziej mnie stresuje.Do jedzenia przy kimś już się przyzwyczaiłam
Też mam problem taki. Głupio mi gdy ktoś patrzy, wydaje mi się że słychać jak jem, chrupię, że coś mi wypadnie, że coś przewrócę.
Trudno mi też wyjść gdzieś i po prostu zamówić sobie jedzenie choćby pizze.

Staram się jednak przede wszystkim nie unikać tego, bo wiem że będzie coraz gorzej. I powrót będzie trudny, więc nie warto.
Pewnie o tym wiecie, ale może choć trochę to Wam pomoże :Stan - Uśmiecha się:, jako osoba bez fobii społecznej powiem Wam, że totalnie nie zwracam uwagi na innych ludzi na mieście, którzy coś jedzą lub piją. Tzn nie zwracam uwagi na sposób w jaki to robią i myślę, że inni też tego nie robią :Stan - Uśmiecha się:
Od kilku lat mam straszny lęk związany z jedzeniem na mieście.
Próbuję z tym walczyć ,ale z każdym krokiem jest coraz gorzej. Jedząc ze znajomymi, zawsze muszę się ubrudzić, wszystko mi leci na podłogę albo się brudzę na twarzy. :-)

Czy znalazł ktoś jakiś sposób, żeby to przełamać? Wiem, że to jest mocno irracjonalny lęk, ale jakoś nie potrafię go stłamsić. :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

Leki i terapia jeszcze nie pomagają.

Byłoby super jakby ktoś się podzielił swoimi sposobami, bo utrudnia to mocno życie
Czuję się mega niekomfortowo ale da się wytrzymać raz ciężej, raz łatwiej.Jedyny sposób to jeść pomimo lęku, może się przyzwyczaisz
Na mieście jem bardzo rzadko i zwykle, jak już się zdecyduję, to w sytuacji, kiedy jest ze mną ktoś, przy kim dobrze się czuję i to ta osoba będzie zamawiać, ponieważ w miejscach, gdzie jest więcej ludzi ciężko mi się przełamać. Jakiś postęp to jednak jest, ponieważ dawniej nawet na to nie było odwagi, więc to zawsze jakiś maleńki kroczek do przodu. Poza tym nie lubię tego gapienia się jak jem i mam takie obawy, że się czymś ubrudzę, coś mi spadnie i tego typu rzeczy. W miarę bezpiecznie czuję się przy jedzeniu czegoś w rodzaju precla, drożdżówki <:Stan - Uśmiecha się:  i piciu wody w butelce, bo taką po łyku można zakręcić i nic się nie wydarzy.
Nie mam problemu z jedzeniem i piciem w miejscach publicznych. Przeszłam przez psychoterapię grupową na której musiałam jeść obiady.