PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: I w to mi parzy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Celowo wybralem taki awatar . Mam taka anomalie ze chociarz umysl szalency i podly , jakoby ku jemu slacy modly ..... to nie moge sie pozbierac z ta psychiczna wariacja chloniecia od ludzi fragmentow czy raczej esencji ich osobowosci . Jestem psycholem ktory ma w glebokiej nienawisci religie a boi sie tych o silnej wierze w cokolwiek - ze mi w koncu tak odwali ze przez ktoregos pojde siedziec . I tak bujam sie z tym od bieguna pozornego jednego rozwiazania do drugiego a i jednoczesnie nieraz 3-go bo innego . Ciagle udaje - to jest moj instynkt i samozachowawczyi i przetrwania i w zasadzie kazdy . I ta zalosna powloka - nie szukam smierci : szukam nieistnienia . Oddam doslownie wszystko kazdemu kto mi da nieistnienie a nie smierc . Po smierci podobno tez beda czegos ode mnie chcieli a juz tego nie zniose - kit z pieklem - sam fakt ze ktos czegos ode mnie chce , lacznie z samym soba est jak pieklo - i za zycia i po smierci ? Co ja komu zrobilem za taka kare ? Albo inne niebianskie koncepcje ?! A powodow do nienawisci wobec religii jest wiecej . Niech ktos za mnie zdecyduje i da mi nieistnienie osobno albo z osoba ktora bedzie tego pragnela tak jak ja - niekoniecznie dlatego jak ja ale napewno tak jak ja . I bede szczesliwy choc mnie juz wtedy nie bedzie . Ale i tak moj brak by was cieplo wspominal ..... Chlorea _ ma ktos jakis pomysl jak uzbierac szybko 1500 € w austrii zeby wrocic do polskii i nawcinac sie antydepresantow po zrobieniu burdy wyrwanymi kamerami z sufitu supermarketu ?
A może egzorcysta? :Stan - Uśmiecha się:
Ha ha . O zem sie usmial . Ale i tak dzieki za dobre checi . Nie oceniaj ksiazki po okladce ale zlo to poprostu bez dyskusji zlo ? Diabel to diabel , szatan to szatan ? Ale nawet to mnie nie interesuje . Nieistnienie + osoba + cos ..... = happyneska ! tlumacze - mam gdzies duchowosc , opetania i inne :Ikony bluzgi pierd: bo szukam osoby z ktora moglbym spedzic zycie na unikaniu innych i szukaniu nieistnienia . Taki maly weltschmertz :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: :Stan - Niezadowolony - W szoku: :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Czym jest dla Ciebie nieistnienie?
Ale po co Ci druga osoba do unikania innych? Samemu nie lepiej?

Gość

Ja też zastanawiam się nad tym nieistnieniem. Skoro nienawidzisz religii, to chyba nie wierzysz w jakieś istnienie po śmierci. Czyli śmierć to byłby początek nieistnienia w moim rozumieniu. Swoją drogą też nie podobają mi się te wszystkie religie i ja nie wierzę w piekło i niebo. Te wszystkie chrześcijańskie teorie wydają mi się bezsensowne. Myślę, że istnienie kończy się na śmierci, potem nie ma nic.
Jesteś dziwny.
Wciąż za dużo ludzi rozpatruje wszystko pod kątem dobra i zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości, prawości i nieprawości. Mówienie ludziom, że jesteś zły nie działa tak jakbyśmy tego chcieli. Tym bardziej, że to takie uznawanie ich prawa do arbitralnego osądzania drugiego człowieka pod kątem swoich wartości czy tych ogólnie przyjętych.

Myślę, że powinieneś się skierować w stronę skrajnego indywidualizmu. Może filozofia egoizmu?

Przytoczę ci wstęp do książki pt. "Jedyny i jego własność" - Max Stirner [1844r.]
Swoją sprawę oparłem na nicości
I cóż to ma być moją sprawą! W pierwszym rzędzie słuszna sprawa, zaraz potem sprawa Boga, sprawa Ludzkości, Prawdy, Wolności, Humanizmu, Sprawiedliwości; dalej sprawa Mojego narodu, Mojego księcia, Mojej ojczyzny; a w końcu nawet sprawa Ducha i tysiąc innych spraw. Tylko Moja sprawa nie ma nigdy być Moją sprawą. “Fe, co za egoista, który myśli tylko o sobie”! Przyjrzyjmy się zatem, jak ci, dla których sprawy powinniśmy się poświęcać, zajmować się nią i zachwycać, traktują swoją sprawę. Potraficie głosić wiele fundamentalnych prawd o Bogu i przez tysiąclecia “badaliście głębię boskości”, więc zaglądając jej w serce możecie Nam zapewne powiedzieć, jak to Bóg sam zajmuje się “sprawą Boga”, do służenia której jesteśmy powołani. I nie taicie bynajmniej praktyk Pana. Cóż więc jest jego sprawą? Czyż uczynił on być może jakąś inną sprawę - sprawę Prawdy i Miłości - swoją sprawą, jak się tego od Nas wymaga? Oburza Was to nieporozumienie, przeto pouczacie Nas, iż sprawa Boga w samej rzeczy jest sprawą Prawdy i Miłości, i że tej sprawy nie można nazwać mu obcą, Bóg sam bowiem jest Miłością i Prawdą. Oburza Was też przypuszczenie, iż Bóg mógłby być Nam podobny, Nam marnym robakom, patronując niby jakiejś obcej sprawie jako swej własnej. “Miałbyż Bóg zajmować się sprawą Prawdy, gdyby sam Prawdą nie był?” Bóg jednakże troszczy się tylko o swoją sprawę, a ponieważ jest dla siebie Wszystkim, toteż i wszystko jest jego sprawą! A jako że My nie jesteśmy dla siebie Wszystkim, Nasza sprawa zaś jest całkiem błaha i niegodna uwagi, przeto musimy “służyć jakiejś wyższej sprawie”. Wszak nie sposób zaprzeczyć, iż Bóg dba tylko o Swoje, że zajmuje się tylko sobą, myśli jedynie o sobie i siebie ma tylko na względzie. Oj, biada Wszystkiemu, co jemu niemiłe! Albowiem Bóg nie służy niczemu wyższemu i zadowala się jedynie sobą, a jego sprawa jest sprawą czysto egoistyczną. A jak ma się rzecz z Ludzkością, której sprawa winna być Naszą sprawą? Czyż Ludzkość służy jakiejś obcej, wyższej sprawie? Bynajmniej. Ludzkość widzi tylko siebie, Ludzkość tylko Ludzkość chce wspierać, albowiem Ludzkość jest sama dla siebie sprawą. By się rozwijać, każe ludom i jednostkom harować w służbie dla siebie, gdy zaś zaspokoją już jej potrzeby, wyrzuca ich z wdzięczności na śmietnisko Historii. Nie jestże zatem sprawa Ludzkości czysto egoistyczną sprawą? Nie muszę tu chyba dowodzić każdemu, kto chciałby Nam podsunąć swoją sprawę, że nie chodzi mu o nas, lecz jedynie o siebie, nie o Nasze, ale jego własne dobro. Otóż spójrzcie tylko na tę całą resztę. Prawda, Wolność, Humanizm, Sprawiedliwość - czyż żądają czego innego, jak tylko by im służyć i zachwycać się nimi? Wszystkie one wyjątkowo dobrze na tym wychodzą, kiedy się im gorliwie hołduje. Tymczasem przypatrzcie się Narodowi, którego strzegą oddani patrioci. Ci padają w krwawych bojach lub walce z głodem i nędzą. A co na to Naród? “Naród kwitnie” - na mierzwie ich trupów. Jednostki giną “dla wielkiej Sprawy Narodu”, ten zaś posyła im kilka słów podzięki i - “dobrze na tym wychodzi”. Oto, co nazywam interesownym egoizmem. Jednak popatrzcie tylko na owego sułtana, który miłościwie troszczy się o “Swoich”.

Nie jestże on czystą bezinteresownością? Czyż nie poświęca się bezustannie dla Swoich? Ależ tak, dla “Swoich”! Spróbuj pokazać choć raz, żeś nie Jego, lecz Swój własny, a ten już wtrąci Cię do lochu za to, żeś skradł Siebie jego egoizmowi. Sułtana nie obchodzi Nic poza nim samym, on jest dla siebie Wszystkim, on jest jedyny i nie toleruje nikogo, kto śmiałby nie być “Jego”. Czyż nie przekonały Was te dobitne przykłady, iż egoistom wiedzie się najlepiej? Ja ze Swej strony biorę z tego naukę i zamiast dalej bezinteresownie służyć tym Wielkim Egoistom - sam raczej pójdę w ich ślady. Boga i Ludzkości, poza nimi samymi, nie obchodzi Nic. Toteż i Mnie Nic już nie obchodzi, Mnie, który niczym Bóg jestem Nicością, Nicością wszystkich Innych Rzeczy; Mnie, który jest sobie Wszystkim, który jestem - Jedyny. Bo skoro Bóg, a również i Ludzkość - jak zapewniacie - mają w sobie dość treści, by dla siebie być Wszystkim, to sądzę, że Jam nie gorszy i że nie muszę lamentować nad swą “pustką”. Zresztą nie jestem jakąś tam zwykłą pustką, lecz twórczą Nicością, z której Sam, jako Stworzyciel, Wszystko tworzę. Dlatego, precz z wszelkimi sprawami, które nie są Moimi sprawami! Moja sprawa - powiadacie - winna przynajmniej być “dobrą sprawą”. Ale czymże jest dobro, czymże zło? W końcu Ja sam jestem Sobie własną sprawą, a nie jestem ani dobry, ani zły. Dla Mnie obydwa słowa nie znaczą nic. To, co boskie, jest sprawą Boga; to, co ludzkie - sprawą “Człowieka”. Moją sprawą jednak nie jest ani sprawa Boga, ani sprawa Człowieka; nie jest nią Prawda, Dobro, Prawo czy Wolność - Moja sprawa to tylko to, co Moje. I nie jest nią bynajmniej jakaś wspólna, lecz jedyna sprawa, tak jak Ja sam jestem jedyny.
Poza Mną zaś nie obchodzi Mnie nic!