09 Lis 2018, Pią 17:49, PID: 770568
(04 Wrz 2018, Wto 0:50)Jacob napisał(a): Niestety chyba te całe zło wróciło. Mimo tego, że niby z kimś jestem(niestety na razie widzimy się rzadko) wróciło ciągłe uczucie smutku i samotności, niestety nawet te złe myśli(jakby to było beze mnie itp.). Ostatni tydzień cały czas mega duże wahania nastroju, bardzo duże doły, płacz, ciągłe uczucie samotności i chęć po prostu przytulenia kogoś i porozmawiania. Parter wspiera, ciągle jest wyrozumiał, kochany, pociesza a mi ciągle się pogarsza. Ostatnie 24h spędziłem tylko w łóżku, niestety przez ostatnie 2 tygodnie już strasznie zaniedbałem bieganie i siłownię. Praktycznie ciągle leżę w łóżku w smutku. Najgorsze, że znalazłem jakąś durną pracę do której od tej środy muszę iść i to mnie chyba jeszcze bardziej dobija. Uprzedzam, że pracę znalazłem przed powrotem tego doła więc to tylko dodatkowy stres i nerwy a nie źródło całego. Już się stresuję tym jak podejdę tam do ludzi, przywitam się i w ogóle.... To mnie przeraża a co dopiero nauka wszystkiego i kontakt z klientem
Już sam nie wiem co robić.
Jacob, co u Ciebie? Próbowałeś może spotkać się z psychologiem? Gorąco Cię zachęcam do tego, wiem, jak to ciężko, ale to tylko strach który ma wielkie oczy. Psycholodzy są mili w rozmowie. Psycholog Cię zaakceptuję takim jakim jesteś, nie męcz się sam. A czy musisz akurat do tej pracy iść, skoro tak Cie to przeraża? Ps. Ja się już umówiłam kolejny raz ze specjalistą od uzależnień, i potem uznałam, że chwilowo nie chce się spotykać, więc wyjąkałam to z siebie, że jak będę gotowa to zadzwonię i ta kobieta była bardzo wyrozumiała i sympatyczna.
Im dłużej będziesz odwlekał to spotkanie z tym czy innym psychologiem, będziesz miał większe opory, a z tego co czytam, przydałoby się Tobie spotykanie się z psychologiem, który zobaczyłby Ciebie, bez osądzania, i dał rady jak żyć, by było Ci lepiej, jak możesz poprawić coś w swoim życiu, żebyś nie czuł dołów i smutków.
Wierzę, że przyjdzie czas, że spotkasz się z psychologiem. Pozdrawiam Cię ciepło.